Mam replikę cymy (cm.045) więc farba raczej zejdzie bez większego problemu, w niektórych miejscach już lekko poschodziła, lecz zastanawiam się dalej jak to zrobić. Metoda na bagażnik wydaje się ciekawa, jednak zależy mi na tym, aby zrobić to jak najszybciej. Nie mówię że musi być to gotowe na już, ale chodzi mi o jakiś domowy sposób, który mógł bym wykonać sobie spokojnie w domu. Patent z papierem ściernym jest słaby, mój znajomy go wykorzystał i jego replika po takim zabiegu wyglądała żeby brzydko nie powiedzieć... kijowo.
Autor cytatu: SovatNie wątpie, lecz czy jest jakiś jeszcze sposób oprócz tego na bagażnik ?
Można proces przyspieszyć, zwiększając intensywność i częstotliwość trzęsienia żelastwem, np. wkładając replikę i różne inne elementy "obcierające" do jakiegoś pudła i po prostu trzęsienie nim.
Jednak najlepsze efekty uzyskasz, robiąc wszystko powoli, przemyślanie, tak żeby uzyskać szerokie spektrum obtarć.
Działanie papierem ściernym ma właśnie tą wadę, że wszystkie obtarcia są wykonane na to samo kopyto.
Ja nie jestem zwolennikiem sztucznie postarzanych replik ale gdybym już miał to zrobić użyłbym papieru wodnego, minimum 1200. Przy takiej gradacji trzeba się naprawdę postarać żeby coś zepsuć no i obtarcia będą łagodniejsze. Najlepiej jak napisał Maza często go używaj i nie pieść się z nim za bardzo.
Warto też po prostu wziąć rzeczy, o które w trakcie użytkowania najczęściej replika obija się, czyli np. klamry od oporządzenia, kanty ścian czy przez rzucanie o podłogę itp. i użyć odpowiednio do postarzenia repliki (czytaj: pouderzać w to).
Kwestią najważniejszą jest wykorzystanie jak największej ilości warstw/czynności postarzających, coś jak "weathering" w modelarstwie.
:DDD bez przesady, aż takie dziadostwo to to nie jest.
delin0m, a jakbym miał wsadzać replikę do pudła z żelastwem i nim trzęść to jakie miało by to być żelastwo ? Żeby nie było że wsadzę kałaszka do pudła, potrzęsę, wyjmę i rozpadnie mi się w łapach jak autko z filmiku Mazy.
Powiedziałbym, że zostało mi tylko malowanie, gdyby nie fakt, że jakimś cudem replika DTK-2 od TWI nie pasuje. A przynajmniej tak ciężko wchodzi, że boję się, że uszkodzę gwint. Dostałem za swoje za kupowanie replik ;)
Przymiarka wszystkich częsci przed weekendem, kiedy mam nadzieję zabrać się za malowanie.
Miałem dodatkowy adapter z 14 na 22-24 i na niego tłumik TWI jakoś pasował. Niestety sam adapter nie dało się do końca wkręcić. Po dłuższej chwili z dremelem juz się da. Nie do samego końca, ale na tyle, że nie widać problemu z zewnątrz po nakręceniu DTK-2.
Zenit i cała reszta nowoczesnego "badziewia" zdecydowanie nie moje klimaty, ale bardzo skowyrny ten kałach kaziku ;) Liczyłeś ile roboczogodzin i piniędzy Cię kosztował?
Mi z kolei jakoś średnio pasuje jednobarwne malowanie, takie madafakin automatik szotgan murica cerakote , ale czekam na efekty po malowaniu :) A tak fajnie i zgrabnie.
Bardzo dobrze leży (wisi?) 7,62 ze średnim ak.
Kolor mi średnio też pasuje, ale głównie chodziło mi o dobór tacticool akcesoriów. Elegancka kolba i tłumik ognia.
Tak czy inaczej zakładam, że jeśli chodzi o malowanie to chyba nie koniec, prawda?
Zdecydowanie nie koniec. Mam nadzieję, że ostatecznie niewiele z tego żółtego będzie przebijać na zewnątrz.
Jeśli chodzi o koszt - nie wiem ile części wyniosły, musiałbym policzyć. Jednak poza optyką i DTK2ką za większość rzeczy zapłaciłem ceny rynkowe, więc jak komuś zależy to sam może sobie policzyć ;)
Nie jest rewelacyjnie, ba - nie jest nawet blisko mojego "planu b", nie mówiąc o pierwotnym założeniu. Ale mój brak cierpliwości i czasu robi swoje. Zdjęcie zrobione ze sztucznym oświetleniem, więc nie oddaje kolorow idealnie.
Teoretycznie miałem jeszcze plan postarzeć, ale farba nie trzyma się zbyt mocno, więc nie będę się z tym spieszył. Tam gdzie istotne pewnie sama szybko odpadnie.
Źle się wyraziłem, farba się przeciera, a nie odpada. Np. na krawedziach szyn.
Nie mam planów więcej przy tym robić. Zaznaczę tylko, że na żywo paleta jest ciemniejsza.