• Kategorie

  • Konkurs

    • rusmil.net Konkurs fotograficzny rusmil.net - termin nadsyłania: 02.10.2011
  • Współpracujemy

    • Frontowiec.com
  1. # 1
    Ktoś wpadł w dalekiej Azji na pomysł klepania produktów SPOSNu: http://www.red-alliance.net/forum/index.php?topic=16972.0

    Ciekaw jestem jak z wytrzymałością tych cudów. Teoretycznie taniej (Nerpa 65 euro), ale ja tam osobiście wolę dorzucić parenaście zielonych i mieć oryginał który jest bez problemu dostępny. IMO trafili kulą w płot.
  2. # 2
    Kopiowanie sprzętu SPOSNu to faktycznie mało sensowny pomysł, ale już kopiowanie Defendera-2 i 6B23 to już co innego (moim zdaniem).
    • Edi
    • 2011-06-01
    # 3
    Przy czym snakowy defender to jest kopia kopii :D
    •  
      ADi
    • 2011-06-01
    # 4
    Autor cytatu: kazikale już kopiowanie Defendera-2 i 6B23 to już co innego (moim zdaniem).

    Nie do końca zrozumiałe są dla mnie wypowiedzi tego kolesia "SNAK". Z tego co zrozumiałem 6B23 nie będzie we florze. :/
  3. # 5
    Edi - a pierwsze kopie robił zdaje się jakiś Rosjanin, zgadza się?
    Adi - faktycznie 6b23 robi chyba tylko w cyfrowej florze.
  4. # 6
    No nareszcie temat wypłynął u nas :)
    Krótko - robienie podróbek współczesnych fantów, a tym bardziej kamizelek balistycznych którymi one nie są
    to dla mnie coś chorego.

    Trend nie jest nowy - tylko rynek ruski doczekał się go dopiero teraz. Kopii CIRASÓW, MARPATÓW, ACU itp jest mnóstwo. Jedne lepsze inne gorsze.
    Tylko idea chora, bo co innego elementy historyczne do reko co innego robienie "czegoś w stylu ble po taniości".
    To zacznjjmy robić podróbki mercedesów i audi bo przecież oryginały drogie są...
  5. # 7
    Autor cytatu: robakiTo zacznjjmy robić podróbki mercedesów i audi bo przecież oryginały drogie są...


    Trochę nie na temat, ale większość aut to podróbki Mercedesów i Audi, które były jednymi z pierwszych firm robiących samochody. Reszta w gruncie rzeczy skopiowała patent z silnikiem napędzającym dorożkę. :)

    Skoro na rosyjskie rzeczy jest zbyt, to ktoś chce na tym zarobić. Normalne. Kto będzie chciał miec oryginał, kupi oryginał. A może przy okazji ceny spadną?
  6. # 8
    Podobnie jak Kazik widzę w tym sens, gdy robią np. kamizelki kuloodporne/przeciwodłamkowe których oryginały są bardzo drogie. Inaczej no chance.
  7. # 9
    Tylko, że rzeczy rosyjskie w rzeczywistości nie są drogie. Odejmując jedno "0" od cen ruskich można liczyć ruble i złotówki 1:1. Jesli pracujesz w Rosji "normalnie" zarabiasz w ileśdziesiąt tyś rubli. Czyli kilka tyś na nasze.

    Stąd ceny Smiersza ok 250zł, mundurów SPOSN ok 200-250zł nie są wygórowane w porównaniu do cen w Polsce fantów US Army i innych współczesnych.
    Produkty innych tańszych firm to 2/3 do 1/2 cen SSO.
    Za to mundury dla szwejów - flory, vsry itp kosztują grosze, a u nas ok 100zł za nowy komplet. To koszt porównywalny nawet dla niskobudżetowych ASGejów w niemieckich flecktarnach, które są u nas chyba najtańszym rozwiązaniem.

    miełem okazję bywać w Rosji i wiem, że VSRy i flory to na wioskach ubranie dla wędkarzy i drwali. Coś na nasz styl "moro" które syn czy szwagier przywiózł z wojska i można zobaczyć w komplecie z gumofilcami.

    Skoro u nas demobil zachodni w tym również kamizelki i hełmy kosztują tyle że nie są barierą nie do przebycia dla kolekcjonerów i ASG to problemem jest cena rosyjska dla nas, a nie ceny tych sprzętów w ogóle.

    Daltego twierdzę nadal, że jest chore to żeby ten sprzęt mieć taniej trzeba robić jego chińskie kopie, zamiast go sprowadzać za normalne ceny.

    Dla przykładu Smiersz czy Nerpa u chińczyków kosztuje 65euro. Przeliczając ta cenę na złotówki to tyle samo co oryginał SSO w sklepie w Rosji. Do obu trzeba doliczyć przesyłkę.
    Różnica taka, że u chińczyków kupisz za tyle "bez łachy", a w Polsce za tyle trzeba się napocić. U nas "bez łachy" to jest za 500zł.
  8. # 10
    Sprzęt Fortu to nie "styl moro" i akurat jest:
    a) drogi - nie będę rzucał cenami z pamięci, więc nie podam teraz konkretów - ale nawet przy przeliczeniu 10:1 nie jest to tani sprzęt,
    b) bardzo ciężko dostępny.

    Jasne, są osoby, które mogą sobie na to pozwolić i dodatkowo mają czas to odnaleźć, a później cudem sprowadzić z Rosji (haha, już widzę jak takie coś przejdzie przez cło bez żadnych cyrków).

    Nie odnoszę się tutaj do samego faktu kopiowania mniej unikalnych rzeczy jak właśnie Smersze, czy KLMK (co Chińczycy także już robili).
  9. # 11
    Chyba gubicie sedno.

    To nie jest towar dla rusofilów a dla wannabes. Im nie robi różnicy czy towar jest oryginalny, ma metkę pisaną cyrylicą.
    Im do szczęścia starczy by towar wyglądał jak oryginał, był łatwo dostępny w sklepie, w akceptowalnej cenie i najlepiej by dało się za jednym zamachem kupić wszystko.

    Na tej samej zasadzie swoje miejsce na rynku mają chińskie kopie cirasów i innego amerykańskiego barachła.
    A przecież różnica w cenie za sam pokrowiec (bo do chińczyka nie dostajesz płyt) nie jest jakaś ekstremalna.

    Cenami z RA też bym się jakoś mocno nie sugerował, spójrzcie na rozrzut cenowy między partizanem na equip center (102$) i soviet propagandą (155$). Gdyby znalazł się na polskim rynku sprzedawca podróbek, biorący bezpośrednio od producenta to wtedy ceny były by jeszcze insze.
  10. # 12
    A gdyby znalazł się na polskim rynku sprzedawac biorący oryginały od producenta to hoho :D
    Jak na razie nikt nie nie chce zepsuć rynku i nie przywalił cen innych niż "ogólnie przyjęte" na RA.

    Przynajmniej na normalnym rynku biorąc od producenta hurtownik potrafi sprzedać taniej niż w sklepie firmowym producenta.
    Przecież przez www.sso-mil.ru producent zarabia a nie sprzedaje charytatywnie po własnych kosztach.
    Zresztą widać to na equipcenter.ru który ma niewiele większe ceny niż firmowe (w przeliczeniu).

    Kwestia załatwienia cła no i przemyślenia własnej marży.
  11. # 13
    Jak to tak opisujesz, to wszystko wydaje się takie banalne. Niestety robienie interesów z Rosjanami nie jest łatwe - czasami można by odnieść wrażenie, że po prostu nie chcą zarobić ;-)

    Ew. jesteśmy zbyt drobnymi odbiorcami, aby być wartymi zachodu (gra słów niezamierzona).
  12. # 14
    Autor cytatu: robakiA gdyby znalazł się na polskim rynku sprzedawac biorący oryginały od producenta to hoho :D
    Jak na razie nikt nie nie chce zepsuć rynku i nie przywalił cen innych niż "ogólnie przyjęte" na RA.

    Frontowiec?
    • Edi
    • 2011-06-02
    # 15
    Autor cytatu: kazikEdi - a pierwsze kopie robił zdaje się jakiś Rosjanin, zgadza się?

    Zgadza się, bodaj z Petersburga.
  13. # 16
    Autor cytatu: PotfurTo nie jest towar dla rusofilów a dla wannabes.

    Jeżeli pomysł został zjechany nawet na RA, to ja już nie wiem dla kogo to jest towar ;)
  14. # 17
    A w Arabii Saudyskiej benzyna jest po 25 centów za litr.
    Ciekawe dlaczego w Polsce nie.... Przecież "ktoś" powinien przywieźć i sprzedawać po 22 centy - na pewno dostanie rabat, bo na stacjach benzynowych nie sprzedają przecież charytatywnie...

    NDS (VAT) w Rosji - 18%.
    Licencja na legalny eksport - 1000 USD
    Cło na polskiej granicy - 9-12%
    VAT - 23%
    Jak ktoś nie potrafi wyciągnąć wniosków tych podstawowych danych, to przytaczanie kolejnych nic nie da.
    Pamiętajcie, że do każdej pracy można znaleźć kogoś za pół ceny - także na Wasze stanowiska i Waszych Rodziców :)
  15. # 18
    Podejrzewałem, że ten wątek podkręci atmosferę :D

    Ja całkowicie rozumiem, skąd się biorą ceny w Polsce tam gdzie towar z Rosji jest sprzedawany w SKLEPACH.
    Mam uznanie do Konrada i kilku jeszcze osób, które w ten sposób zarabiają legalnie prowadząc działalność,
    mając sklep, także stacjonarny. I za to wszystko trzeba płacić cło i podatki.

    Ja z kolei miałem na myśli osoby znane na przykład z RA, które działają na zasadzie: idę do sklepu który mam u siebie "na mieście", kupuję co tam chciał koleś z Zachodu, płacę za to normalne pieniądze, on wpłaca mi western unionem, idę do okienka odbieram kasę, co któryś raz na siebie, co któryś na wujka, ojca, szwagra, sąsiadkę. Potem wsadzam to do paczki i wysyłam podając co któryś raz siebie, co któryś wujka, szwagra itd...

    Nie mam konta paypal nikt mi nie przelewa do banku, dostaję w okienku do ręki, a jak którejś paczce przywalą cło to trudno.

    Drugie rozwiązanie - jeżdżę służbowo do Rosji to przywożę w aucie, nie za dużo, na zamówienie dla kilku osób.
    Przecież nie przetrzepią mi auta za każdym razem. Podobnie walizkę na lotnisku. Między swoimi spodniami i koszulami jakieś 2-3 maskałaty i kilka ładownic. Przecież dla siebie mogłem kupić...
    Wiele osób jeździ służbowo do rusa czasem tydzień w tydzień. Sam miałem okazję ale nie znałem się na ruskich fantach wtedy.
    A ci co jeżdżą sami się nie znają więc aż strach prosić co przywiozą :D
    Może to naiwne, ale ludzie sprowadzają cuda z Ebaya z USA i prawda - zdarzają się wtopy, ale tam też jest cło, a jakoś interes się kręci.
    Niestety ci co tak robią dyktują ceny wyższe, niż normalni sprzedawcy których cena podyktowana jest normalną legalną działalnością handlową :(
  16. # 19
    Robaki:tak to z grubsza jest jak piszesz. A Chinole nie są głupie,jak podrabiają,to jest popyt.A czy długo?Zależy od jakości.