• Kategorie

  • Konkurs

    • rusmil.net Konkurs fotograficzny rusmil.net - termin nadsyłania: 02.10.2011
  • Współpracujemy

    • Frontowiec.com
  1. # 61
    Ja już mówiłem, że nie chce nic wyżej niż st. szeregowy. Z reszta zwykły szeregowy mnie też zadowoli ;)
  2. # 62
    Nagle poczułem się nieambitną jednostką ;)
  3. # 63
    Ja też zwykły wojak najlepiej ;)
  4. # 64
    Ambicja jest zła, w komuniźmie wszyscy są równi ;)
  5. # 65
    W komunizmie wszyscy są równi ,ale niektórzy są równiejsi :) jak pisał Orwell :)
  6. # 66
    A my z KGB nie potrzebujemy odznak i pagonów. Na zewnątrz szeregowy!
  7. # 67
    Cześć Paweł,
    bardzo miło to słyszeć, jeszcze fajniej będzie się spotkać. Z beczkami może być problem, ale skrzynek mamy spory zapas. Jak chcecie stworzyć dioramę to na pewno coś się znajdzie. Fajnie jak będziecie 2 maja, znajdziemy czas na zwiedzanie. Bardzo się cieszę, że będziecie. Pogadamy, bo mamy kolejne pomysły. Nocleg i wyżywienie macie zapewnione. Zobaczę co się da zrobić z kosztami podróży :) Pamiętajcie, że zawsze jesteście mile widziani.
    Moja ruska kolekcja bardzo słabo się rozwija. Jeden facet z Moskwy jest bardzo bojący, ale go rozkręcamy. Na razie mam parę hełmów i czekam na kolejne ( może w kwietniu będę miał Sferę ) Zaraziłeś mnie Paweł rusczyzną :)

    i teaz tak:
    kto jedzie na 2 maja?
    kto jedzie na 3-4 maja?
  8. # 68
    Rozumiem, że sama impreza jest 3-4 maja?
    W nazwie tematu widnieje 1-3 maja ;)

    Ja mógłbym jechać i 2go. Tylko nie wiem jak Ali i Krzychu? o ile pojedzie.
  9. # 69
    Ja mogę być 2-go, w zależności ile osób się pojawi w tym terminie.
  10. # 70
    też mogę od 2-go
  11. # 71
    2-go naturalnie :)
  12. # 72
  13. # 73
    Potfur będzie tak jak Kamil.
  14. # 74
    A ja jeszcze nie wiem, jak będę w tym okresie pracował.
  15. # 75
    przypomniałem sobie, że mamy przecież specjalną dyskusję o samym display'u gdzie można rzucać pomysłami. w każdym razie:

    co do pleców - na żorach stalismy tak pewnie m.in. dlatego, ze kazdy chcial se pogadac, a nie bylo za bardzo miejsca, wiec stworzylismy szybko kółeczko wzajemnej adoracji. poza tym był to bierny sposób obrony przed gawiedzią (by nie zaczynała opowiadać swoich historii życia lub czegoś podobnego). w displeju niemców wg mnie dobre było oddzielenie sie od publiki płotem, dzięki czemu moglibyśmy uniknąć porywania naszych replik przez tłum (jak to miało miejsce), no i może ludzie by się jakoś inaczej ustawili, by było widać coś więcej niż nasze plecy.

    jako "rekwizyty" dobre byłyby wg mnie składane krzesełka letniskowe (takie z rurek i kawałka materiału). oczywiście w ilości 1-2 sztuki na cały displej
  16. # 76
    Dla ludzi o zmęczonych nogach, bez krzesełka - zawsze jest fotel w uaz'ie, albo podłoga i oprzeć się o kółko.
    Dla ludzi z twardą dupą - mogą być skrzynki amunicyjne czy nawet kanister.
    Możliwości jest wiele - wystarczy się rozejrzeć dookoła.
  17. # 77
    ja chcialbym widziec minimum to co przed bwp...
    /pawel.syrek/Afganistan2/photo#5183598576027316530


    do tego 1 palatka z wystawka RD + zawartosc (pewno braknie nam magow i amunicji do tego).
    o tak:
    /pawel.syrek/Afganistan2/photo#5183600843770048834
  18. # 78
    To faktycznie takie minimum, które jesteśmy w stanie zrobić w tej chwili - brakuje chyba tylko kociołka - słoiki i chleb się znajdą w sklepie (etykiety trzeba usunąć, ewentualnie spreparować właściwe). Trzeba też pomyśleć o jakichś materiałach na stoliki, jak nie będzie kamieni ;) na zdjęciu są chyba jakieś skrzynie (nie mamy).
  19. # 79
    skrzynie moze nam da jarek, ale nie wiem jakie. dobrze by bylo by kazdy mial ze 2 konsery, bochenek, lzyke, menazke..
    kociolka NIKT nie ma?

    PS
    wklejajcie tu foty "popasu" zabysmy mogli cos wykoncypowac.
  20. # 80
    Jak nie będzie, to się weźmie jakąś puszkę po farbie - wygląda tak samo ;)
    Konserwom, tak, jak słoikom, trzeba zdjąć etykiety (a może jest tu jakiś artysta plastyk, który zaprojektuje ładne, koszerne, etykiety?).
  21. # 81
    A mnie się w ogóle zapomniało co z tym displayem. Bo widzę, że na razie plan jest na samo stanie/siedzenie i pokazywanie się. Co z naszymi inscenizacjami? Przeszukiwanie duchów, ale duchów nie mamy (ktoś chętny?), scenka z rozbrajaniem min (mamy miny? jakąś bezpieczną piro?) Żeby nie wyszło nam samo stanie i lansowanie się :)
  22. # 82
    Po prawie całodziennym staniu w Żorach, powiem, że jest to strasznie męczące ;)
    Może oficerowie zrobią jakąś musztrę, ćwiczenia?
  23. # 83
    Dwa pomysły odemnie:
    - jak się będzie ludziom nudzić można zagrać w karty (byleby same karty nie były w najlepszym stanie) najlepiej z licytowaniem (fajki / racje żywnościowe)
    - jak ktoś będzie czuł potrzebę, to może teatralnie się ogolić (woda z wiadra, szare mydło i brzytwa*)

    * - z tym może być problem, bo nie wiem jak z dostaniem takiej i czy w ogóle czymś takim współcześni ludzie potrafią sie golić bez podrzynania sobie samemu gardła ;) pomijam maszynki do golenia z epoki bo pewnie tępe są. chyba, że mają wymienne żyletki (nie wiem, nie widziałem ich nigdy na żywo)

    edycja: jeszcze jedna rzecz:
    - wydrukować / pokserować ulotki propagandowe, które w jakimś temacie wkleił Yakarov i wystawić je w takim miejscu by gapie mogli sobie je wziąć (+ ewentualnie jakaś porcja tych samych, ale w wersji "postarzałej", czyli z żółkniętym papierem). Jeśli gapie mieliby je dostawać to można tam umieścić dane kontaktowe grupy (www / email), czy coś takiego. Bo innego sensownego powodu rozdawania ulotek za bardzo nie widzę ;)
  24. # 84
    Autor cytatu: grigorijPo prawie całodziennym staniu w Żorach, powiem, że jest to strasznie męczące ;)
    Może oficerowie zrobią jakąś musztrę, ćwiczenia?

    Stanie jest nudne -> nuda jest męcząca.
    Wniosek - przestań stać i rób coś - ludzie nie chcą oglądać statycznych obrazków - od tego są zdjęcia, nawet pójście i obsikanie koła od UAZ'a i późniejszy gniew Willarda doda atrakcyjności.

    Z tego co ja wiem (a nie wiem - jeno tak to sobie wyobrażam), to taki 'pokaz' rekonstruktorskich możliwości raczej przypomina ... teatr historyczny na otwartym powietrzu, takie Afgan Open Air (ale nazwa :D).

    Autor cytatu: kazikwydrukować / pokserować ulotki propagandowe, które w jakimś temacie wkleił Yakarov i wystawić je w takim miejscu by gapie mogli sobie je wziąć (+ ewentualnie jakaś porcja tych samych, ale w wersji "postarzałej", czyli z żółkniętym papierem). Jeśli gapie mieliby je dostawać to można tam umieścić dane kontaktowe grupy (www / email), czy coś takiego. Bo innego sensownego powodu rozdawania ulotek za bardzo nie widzę ;)

    Postarzanie papieru jest proste - wystarczy wziąć kogoś kto pali i niech przez kilka dni kiepy i popiół wrzuca do słoika z wodą a nie do popielniczki (tudzież z popielniczki do słoika).
    Potem w takiej brei się macza kartki i daje im wyschnąć - robią się ładne plamiaste, żółte i z zaciekami na krawędzi, a jak jeszcze na tych kartkach podczas schnięcia poustawiać kubki, słoiki, butelki - to będą ekstra ślady - a koszta zerowe.

    Szczwane nie?
    ---
    o grze w karty:
    - nie ma sensu grać w pokera czy bardziej 'klasowe' gry, tu potrzeba znaleźć 'chamską' grę jak 'pan', 'oczko'...
    - licytować fajki? jak to będzie wyglądać gdy na stole będą leżeć 'dzisiejsze' fajki? Trzeba by zakupić białomory albo coś w ten deseń...
    - przy graniu przydało by się używać specyficznego slangu - jopki/bobki, żołędzie i jak to tam dalej idzie (cienki jestem w karty...)

    o goleniu się:
    - brzytwę dostaniesz, trzeba tylko poszukać,
    - maszynki z epoki miały wymienne ostrza (żyletki) - jednorazówki nie były wtedy popularne,
    - żadna z powyższych (no może brzytwa), nie była wg mnie popularna w polu - żyletek w sklepie nie dostaniesz, a do ostrzenia brzytwy jest skórzany pas.

    Zamiast takiego czarowania z brzytwami/maszynkami - ktoś kto i tak będzie gładko ogolony, może po prostu wziąć facjatę ubabrać sobie w piance, a potem przed malutkim zapaskudzonym lusterkiem ogolić się bagnetem - a że i tak był wcześniej ogolony, to tylko zdziera piankę z ryja.
    Efekt taki sam - a wymagania sprzętowe niższe (emaliowany kubeczek, pianka w nim, bagnet, szmata do otarcia ryja, lusterko) - i do tego ten ktoś ma możliwość zrobienia maczo-lansu :)
    ---
    Pomysły:
    - Jeśli będą naboje i puste magazynki - to można kogoś posadzić niech upycha, będzie klekotał skrzynką z amunicją (a hałas przyciąga uwagę) i nie będzie statycznie.
    - Można wziąć i wymienić białą szmatkę w kołnierzu - zajmie to chwilę (należało by to przeciągać - gadać z innymi i takie tam), a jak zrobi - to może przyszyć guzik u kogoś innego.
    - Ktoś kto ma muskularne łapska - może mieć robiony tatuaż henną przez inną personę - koszta znikome a zawsze to godzina do przodu.
    - Ktoś może czytać po raz kolejny list z domu i każdemu po raz setny pokazywać zdjęcie swojego synka (czyli swoje zdjęcie z dzieciństwa).
    - Ktoś może czytać książkę (z bukwami a nie polską, byle tego nie robił gdy ktoś czyta list - za dużo czytelników będzie :) )
    - Ktoś może pieczołowicie polerować klamrę od pasa.
    - Ktoś może ostrzyć bagnet - którym się potem nie będzie golił.
    - Ktoś może się perfidnie uwalić z tyłu UAZ'a i udawać że śpi (albo i nawet spać), byle by maszyna była tak ustawiona, że gość jest widoczny, a jeśli nie - to rozłoży sobie pałatkę/koc w cieniu auta i kimać.
    - Jeśli będzie radio z muzą - to można nawet zrobić gay-dance z klaskaniem i takimi tam :)
    - Jak będą puste puszki - to ktoś może sobie na nich grać.
    - Jak będzie gorąco to można oblać się wodą z kanistra/wiadra/miski/kociołka, a potem iść po nową.
    - Jak będzie gorąco, to można nawet pokusić się o udawanie że pierze się bluzę mundurową (czyli plumkać bluzą w wiadrze/misce z wodą) :D
    - Jak ktoś umie, to może sobie wystrugać coś z drewna.

    Wszystkie te czynności nie powinny być robione szybko - a wręcz anemicznie i leniwie - bo trzeba się rozkoszować wolną chwilą kiedy się nie biega i nie strzela do duchów.
    Jak widać nie są to wyszukane rzeczy - nie potrzeba jakichś wymyślnych sprzętów.

    I tyle z durnych pomysłów na szybko - może potem coś z sensem wymyślę...
  25. # 85
    Co do terminu to ja bede 1-3 maja bo tak wyżebrałem wolne w pracy.
  26. # 86
    Świetne pomysły Potfur :) Tylko na zlocie chyba trzeba będzie jakąś ściągę przygotować, bo na miejscu pewnie wylecą ludziom z głowy.
  27. # 87
    Fajki beda, wlasnie sciaga m10 paczek fajek z epoki. Wystawie je i kto pierwszy (z rus.mila) ten lepszy. Jak tylko przyjda walne foto. I nei beda to oklepane bielomory.
    @Potfur - jestem pod wrazeniem kreatywnosci ;) (bez ironi)

    Ja mialem pomysl na odprawe przed patrolem. Czyli zbiorka, czas przygotowania, potem ludki sie pakuja i kazdy pokazuje co ma w RDku (lub innym worku). Potem zbiorka, rozkaz i wyjscie, przejscie trenu i takie tam, powrot i pamiatlkowe foty tych co przezyli ;)
    Wady: potrzebny d-ca z biegla znajomoscia jezyka (ciekawe kto ma gwiazdki na pagonach...)
    Zalety: widowiskowe, dlugie, ciekawe, proste dla reszty.
  28. # 88
    Autor cytatu: kazikjak ktoś będzie czuł potrzebę, to może teatralnie się ogolić (woda z wiadra, szare mydło i brzytwa*)


    Ja! Ja! Ja chcę! Po pijaku zawsze opanowywałem golenie się nożami kuchennymi, scyzorykami itp :) Jak będzie potrzeba to i bagnetem się ogolę :D

    Autor cytatu: Potfur- nie ma sensu grać w pokera czy bardziej 'klasowe' gry, tu potrzeba znaleźć 'chamską' grę jak 'pan', 'oczko'...
    - licytować fajki? jak to będzie wyglądać gdy na stole będą leżeć 'dzisiejsze' fajki? Trzeba by zakupić białomory albo coś w ten deseń...
    - przy graniu przydało by się używać specyficznego slangu - jopki/bobki, żołędzie i jak to tam dalej idzie (cienki jestem w karty...)


    W ogóle to nawet grać nie musimy, byleby udawać że to robimy. Do tego oczywiście gadać przy tym po rusku (a raczej rzucać jakieś drobnr hasła, bo raczej tylko na tyle nas stać ;) ). Na koniec może być scena, jak jeden się o coś bardzo wkurza i wywraca cały stolik/czy to na czym tam będziemy grać :)

    Autor cytatu: PotfurKtoś może czytać po raz kolejny list z domu


    Po rusku czy po polsku?
  29. # 89
    Autor cytatu: willard@Potfur - jestem pod wrazeniem kreatywnosci ;) (bez ironi)

    Jakiej kreatywności? Ja zbierałem się do łuzia i napisałem na wpół śpiący :D

    Pomysłów część 2.
    Pierwszy dzień będzie łatwo zagospodarować, w momencie gdy zbierze się więcej niż połowa osób zdeklarowanych, można zacząć powoli przygotowywać się. Nie ma się co z tym śpieszyć (przygotowywaniem), rozpakowywanie i robienie też jest ciekawe - i dla patrzących i dla robiących. Kto był w zeszłym roku na tomaszowie ten wie że robiąc proste rzeczy można całkiem nieźle się bawić i siedzieć potem w cieniu :D
    Do czego zmierzam - jeśli dane nam będzie mieć pod dupą piasek/ziemię a nie chodnik/asfalt, to można pokusić się o zbudowanie daszku z kijków/rurek i pałatek.
    Jak będzie gorąco - to można tam posiedzieć w cieniu, a jak padać - to schować.

    - Jeśli nie znajdziemy kogoś kto płynnie jest w stanie powiedzieć kilka-kilkanaście słów po rosyjsku - to można zrobić uproszczony patrol w takiej postaci.
    radiotelegrafista mówi dowodzącemu że to już ta pora, dowodzący wykrzykuje 'paszli' lub 'wychadzicie' lub 'paszli na progulki' (czy jakoś tak, co znaczyć powinno "poszli na wycieczkę" :) ). W tym momencie osoby łupiące w karty, rzucają je na stół, szybko pakują sprzęt, ubierają go i ruszają :) Ruszają na patrol po reszcie festynu, na jakieś 2-3h, tak by sobie połazić, popatrzeć i ewentualnie coś kupić w dobrej cenie ze sprzętu, albo kupić coś dla tych co siedzą na pozycjach.
    - Po takim patrolu, ktoś może udawać że zrobił sobie coś w łapkę i medyk musi mu obandażować dłoń.
    - Ktoś starszy stopniem z patrolu, może iść do dowodzącego i razem na stole/masce UAZ'a gdzie wcześniej łupano w karty - pokazywać coś mu na mapie.
    - Jeśli dało by się załatwić rozkładane deko AK[S]74 - to ktoś mógłby go czyścić, jeśli się nie uda - trzeba by jakiegoś VFC'eka wzbogacić o sprężynę spod pokrywy AK74 ICS'a i czyścić go tak, by wyglądał na prawdziwka, ale by nie było widać GB (czyli trzeba dobrze usiąść).
    - Jak się ktoś będzie wybitnie nudził to może umyć Willardowi szybkę przednią w UAZ'ie :)
    - Jak przyjdzie pora 'obiadowa', to można zorganizować grupowe gotowanie papu, ktoś kto umie gotować mógłby zrobić coś do jedzenia - ale to już wyższa szkoła jazdy, trzeba ugadać się kto gotuje, kto je, w czym się je i w czym się gotuje.

    na razie tyle - więcej wkrótce :D

    -> Will - staraj się by był zwrot kosztów podróży - bo mnie sama jazda do Wawy wyjdzie 210zł - i mam dylemat: RD czy Modlin :)
    -> Ja tu wam pomysłami z rękawa sypię a wy po śląsku się wozicie :D - jeźdźcie gdzieś dalej, to będę miał motywację na więcej pomysłów :)

    ---edit
    pewnie że nie musimy grać, ale lepiej jak byśmy grali - zawsze to jakieś zajęcie :D

    jeśli list będzie po polsku - to trzeba będzie się kryć by nikt nie przyuważył literek, a jak przepiszesz jakieś farmazony ze strony *.ru, to przynajmniej będzie realistycznie. Nie ważne co w nim - na głos nie czytasz :D

    co do ściągi z pomysłami
    wg mnie, na początku każdego dnia, przydało by się grupowo ustalić plan dnia, czyli o której mniej więcej wyruszają patrole, kiedy coś robimy grupowo a kiedy 'czas wolny'. Gdzie pod pojęciem 'czas wolny' rozumiem odgrywanie znudzonych wojaków siedzących koło auta (czyli czyszczenie klamer, golenie się, robienie prania). Tak by każdy szedł na patrol a nie tylko 'wybrańcy'.
    Tak samo z czasem wolnym - trzeba by trzymać się zasady że czynności (np. czyszczenie klamer) nie powtarzamy czynności zbyt często (na rozsądek, bo jak jeszcze poranne golenie i łupanie w karty może być częste, tak czyszczenie klamr i przeszywanie szmatek kołnierza już nie).
  30. # 90
    Hehe, Potfur wpadł w amok :D

    Autor cytatu: Potfur- Jak przyjdzie pora 'obiadowa', to można zorganizować grupowe gotowanie papu, ktoś kto umie gotować mógłby zrobić coś do jedzenia - ale to już wyższa szkoła jazdy, trzeba ugadać się kto gotuje, kto je, w czym się je i w czym się gotuje.


    Myślę że starczy zrobić jakieś flaczki/fasolę ze słoika. Byleby pachniało z daleka i wyglądało jak breja :)