Również od kilku dni dopiero jestem szczęśliwym posiadaczem smiersza,
po przetestowaniu wszytskich powyższych pomysłów na mocowanie nadupnika dokładam dwa własne:
1. Przewekamy pas główny tylko przez środkową pionową szlufkę comfortpada, opuszczamy dwie boczne przewlekając tam szlufki nadupnika.
W ten sposób nie chybocze się tak bardzo na boki jak przy powyższych sposobach mocowania osobnymi paskami.
Drugi plus to jego górne D-ringi znajdują się idealnie na wysokości D-ringów comfortpada. I tak przez oba przewlekamy już paski szelek, lub dopinamy karabinki.
(ja zamieniłem tylne paski szelek, na te adaptery z karabinkami). Widać to na fotkce z Gruzji jaką podsyłał Kazik i na pewno wydłuża żywotność pasków.
Plusy: wg mnie najbardziej stabilne mocowanie.
Minusy: aby odpiąć nadupnik trzeba rozmontować całość :( - masakra
2. Sposób drugi - niekoszerny - kupujemy najtańszym kosztem dowolny element oporządzenia US Army typu LCE..ALICE posiadający dwa zaczepy ślizgowe.
Wywlekamy te zaczepy z rzesztą robimy wg uznania (tfu imperialistyczne gawno!)
Mocujemy zaczepy w pionowych szczelinach mocnej środkowej poziomej taśmy nadupnika. Osadzamy nadupnik na pasie głównym (pasuje idealnie rozstaw omijając szlufki comfortpada). Jak poprzednio górne D-ringi comfortpada i nadupnikae znajdują się tej samej wysokosci. Spinamy je razem wg uznania paskiem lub karabinikiem z szelek.
Plusy: Super stabilność oraz przy zastosowaniu karabinków mozliwość szybkiego i bezproblemowego odpięcia nadupnika.
Minusy: niekoszerność rozwiązania, chociaż w obecnych czasach i dostepu w FR do amerykońskiego szpeju...
No jeszcze może ktoś powiedzieć że karabinki będą brzęczeć o D-ringi :)
Sprzączki ALICE są dostępne i produkowane w FR, więc można uznać że są koszerne.
Przy montowaniu nadupnika nie trzeba opuszczać żadnych szlufek.
Prezentowany przeze mnie sposób miał na celu nie tylko szybsze zdejmowanie nadupnika, ale i osadzenie go niżej niż na pasie - tak mi po prostu jest wygodniej.
Obecnie mam przyczepiony nadupnik 'tradycyjnie' i to tylko dlatego, że prawie go nie używam - robi za magazyn rzeczy 'nie do końca potrzebnych'.
wysokość całej ładownicy 19.5cm
szerokość całej ładownicy 10 cm
głębokość kieszeni 10cm.
szerokość wewnątrz kieszeni 7cm.
zapięcie to opaska z rzepikiem (na dole) + sznureczek na górze. I jeszcze są przelotki na np sprzączki alice.
Edycja:
"grubość" kieszeni ok 4 cm.
Tak, że z radiem grubości 4cm może być biednie (choć moje ma ok 4cm i wchodzi) Trudno powiedzieć, może to też zależeć od kształtu radia. Może niech ktoś sprawdzi.
Podaj najlepiej o jaki konkretnie model radia Ci chodzi, może ktoś ma i sprawdzi? Np. Midland GXT 950 wchodzi tak na styk (wymiarów radia nie pamiętam, ale na pewno są do sprawdzenia w necie).
INTEK MT-3030, wymiary 170 x 55 x 40 mm wraz z anteną.
edit.
Zdobyłem kieszeń, wymiary są takie jakie podał Yakarov i ww radio wchodzi bez problemu i jest jeszcze troszkę luzu, ale zapięcie jest inne, mianowicie taśmy w systemie molle + sznureczek u góry - kieszeń jest pewnie podyktowana pod nowy wzór szelek do smiersza, nerpy, lazutczika itp.
Na Swoich szelkach (tych bez taśm molle) udało mi się jakoś ją zamontować, przeplatając jedną taśmę przez jedną z trzech przelotek z przodu nad D-ringiem, druga nie chciała się już zmieścić. Improwizowałem, ale dopóki nie wymyślę dla niej innego miejsca to tak zostanie.
kolega miał M4 i Smiersha i radził sobie w ten sposób, że wkładał do ładownic jakieś wkładki żeby magi się za głęboko nie zapadały. Zdaje się że wchodziły tam 3 magi do M3, tak jak w ładownicach systemu Alice.
Nie noszę bagnetu przy smerszu, choć najczęściej przyczepiam go z boku nadupnika (poszchwę wkłądam w te szlufki z boku a zapinką przypinam do najbliższego d-ringa).
Ja też nie noszę, ale :) zapinką za D ring na lewej szelce, "do góry nogami", czyli rękojeść do dołu, a pochwa pod medpakiem można
ps. czy pochwa to niecenzuralne słowo:)?
Z tym bagnetem do góry nogami pod apteczką to nie wiem - spróbuj go wyciągnąć bez przytrzymywania drugą ręką :)
Fajny lans ale przy padaniu na ziemię tudzież gwałtownym przykucnięciu zęby sobie można wybić...
Z kolei nawleczenie za ładownicę wymaga rozmontowania systemu :( Najszybciej bez rozmontowania nawlec przed ładownicę
regulaminowym sposobem znanym ze zwykłego oporządzenia - aby się dyndał przy udzie, w przysiadzie schowa się pod jaja, a wyciągnąć też łatwo :)
Dokładnie tak. Ale tak tylko piszę, jak można. Choć w tej pozycji nie przeszkadza za bardzo. Choć go nie używam bo i tak nie założę.
W ajersofcie można podkraść się tak blisko do przeciwnika aby przeciąć mu kable od baterii używając bagnetu. Taki silent kill, na którego wpadłem stosunkowo niedawno.
Ja jak nosiłem bagnet przy smerszu, to wtykałem go między podwójną ładownicę od AK a pas biodrowy (między szlufki ładownicy)...
I to tylko po to, bo scenariusz przewidywał przecięcie kabli (sznurka) :)
Nie posiadam i nie znalazłem żadnej fotki z realu aby do przy Smierszu był przypięty bagnet.
Znalazłem jedną fotkę gdzie gościu przy szelce ma niewielki nóż (specnaz mvd). To wszystko.
A na fotkach z Gruzji zdarzają się Smiersze u zwykłych szwejów, a ci powinni mieć bagnety ?
Po przetestowaniu kilku konfiguracji doszedłem do wniosku że najwygodniejszym (czytaj najmniej uciążliwym) miejscem na bagnet jest umieszczenie go na pasie między komfortpadem, a pasem właściwym od Smersza:
W tym miejscu bagnet nie telepie się na boki, siedzi dosyć sztywno, nie odstaje od ciała oraz da się go wyciągnąć z pochwy jedną ręką, jednocześnie jest na tyle odsunięty do tyłu że nie zahaczam o niego łokciem.