_{Naszywka na moim Model z innego turbazu Metka z innego modelu, nieobecna na moim}
Strój roboczy / ubranie ochronne (aka "Gorka")
Obecna tutaj "Gorka" wg wiedzy Saperskiego (podziękowania za uwagi!) jest ubraniem roboczym, które zostało w latach 80-tych stworzone tylko i wyłącznie dla służb geologicznych tzw. mingeo (a nie wbrew pozorom dla sił zbrojnych).

Ubranie to było często wykorzystywane przez sowieckie wojskowe ośrodki turystyczne tzw turbazy jako ubranie ochronne dla "turystów" na wyprawach - ta naszywka mówi wszystko :) Z takich zlikwidowanych ośrodków pochodzą właśnie te "gorki", a raczej ubrania ochronne.

Nie wiadomo czy naszywki były naszywane już w szwalniach jako sort dla turbaz czy naszywano je dopiero na miejscu w ośrodku, bardziej prawdopodobnie było wykonywanie tego w samym ośrodku.


Krój:

Kurtka

• Zapinana na guziki
• Gumowy ściągacz w talii (na plecach)
• Jedna kieszeń na lewej piersi zapinana na guzik
• Dwie tradycyjne kieszenie na dole kurtki
• Odczepialny kaptur ze ściągaczek sznurkowym
• Miejsce na ściągacz sznurkowy na dole kurtki
• Wysoki kołnierz
• Mankiety zapinane na guzik

Spodnie

• Szlufki na wąski pasek (do ok. 3cm "wysokości")
• Sznurkowy ściągacz na końcach nogawek
• Dodatkowa warstwa materiału na kolanach
• Dwie kieszenie z przodu na biodrach

Zależnie od tego jaki rozmiar sobie dobierzemy strój może być albo luźny (np. do noszenia na mundurze) lub mieć rozmiar "akuratny". Niestety nie posiada żadnych pieczątek (ani z rozmiarem, ani pieczątki odbioru), więc wszelkie dopasowywanie musi być wykonywane czy to "na oko", czy to miarę krawiecką, lub po prostu poprzez przymierzenie. Ja jak widać "trafiłem" na egzemplarz na mnie "akuratny" (lub wręcz przyciasny ;) ).

Wysoki kołnierz kurtki nawet ładnie chroni przed wiatrem, przynajmniej tak długo jak nie stoimy do niego przodem ;) No i na tyle na ile byłem w stanie to przetestować (pogoda od czasu jej zakupu jakoś strasznie kapryśna nie była). Z tyłu kołnierza mamy 4 guziki za pomocą których przyczepiany jest kaptur. Patent ciekawy, ale nie widzę za bardzo sensu w odczepianiu kaptura (bo po co?).


Kieszonka na klacie ma specjalne miejsce przeznaczone na długopis / ołówek lub cokolwiek o odpowiednim kształcie (a nic innego mi do głowy nie przychodzi). Dolne kieszenie kurtki mają cwaną konstrukcję nie pozwalającą się wodzie / śniegowi / ziemi dostać do środka. Na właściwej kieszeni mamy wąską, dodatkową warstwę materiału, który trzeba odwinąć by dostać się do właściwej kieszeni. Identyczne rozwiązanie zastosowano w m.in. Spławowskim "Zestawie górskim" , ale w sumie rozwiązanie to jest dosyć często stosowane w rosyjskich / radzieckich gorkopodobnych tworach.


Dół kurtki posiada miejsce na ściągacz sznurkowy - ja od razu poświęciłem na to jedną sznurówkę, która sprawuje się bez zarzutu. Było to jednak nieco problematyczne, bo moja sznurówka była gruba, a miejsca w kurtce dosyć mało. Mankiety (niestety) zapinane są na guziki.


Spodnie mają kieszenie w identycznym miejscu jak Mabuta , z tym że są zapinane na jeden guzik. Niestety guzik nie jest "ukryty", więc podczas czołgania może się urwać. Na końcówkach nogawek mamy ponownie ściągacze sznurkowe, ale tylko w teorii. W praktyce trudno jest "ściągnąć" nogawkę, a jak już to zrobimy to szansa że wyrwiemy sznurek (przyszyty do wewnątrz) jest bardzo duża i nie trzeba większej siły by to zrobić.


Materiał:
Strój jest wykonana z brezentu (albo czegoś co go bardzo przypomina) - materiał na początku był sztywny, a guziki się ciężko zapinało. Jednak po paru dniach używania materiał wyraźnie "zmiękł", a zapinanie guzików też przestało być problematyczne. Materiał dobrze chroni przed wiatrem, z lżejszym deszczem też sobie bez problemu radzi (pisze jedynie o lżejszym, bo nie miałem okazji nosić kurtkę w ulewie). Niestety kurtka bezpośrednio po zakupie "pachniała" bardzo silnie magazynem (zapach stęchlizny i kurzu). Zdecydowałem się w związku z tym, że ją wypiorę co nie okazało się zbyt mądre ... Po wypraniu kurtka straciła nieco koloru (ma teraz jakby "zacieki" na materiale) i skurczyła się nieco (o jakieś pół, może jeden rozmiar). Cóż, dobrze chociaż, że przestała śmierdzieć ;) Możliwe jednak, że rozsądniejsze byłoby pranie jej ręczne (jeśli ktoś tego naprawdę chce), a nie w pralce.

Podsumowanie:
Komplet ciekawy pod względem kolekcjonerskim lub do airsoftowej stylizacji. Krój i materiał jednak ma już swoje lata i niektóre rzeczy możnaby lepiej rozwiązać. Niewątpliwie współczesne Gorki (np. Spławowska Gorka 3 , czy też wszelkie Gorki SPOSNu) są lepiej zaprojektowane, jednak trudno temu strojowi odmówić pewnego, można by rzec oldschoolowego uroku.

Jeśli jest z takiego materiału jak pałatka, to pewnie też tak samo śmierdzi. Jak przyszła paczka z pałatką, to smród był nie do zniesienia w każdym pomieszczeniu gdzie ją przyniosłem. W dodatku skóra koszmarnie przesiąkała tym smrodem, że aż się rzygać chciało. Niezbyt mądrze po prostu wrzuciłem ją na dno szafy, ale cudem, zapach po paru dniach wywietrzał :) Więc może i tego nie należy prać, tylko zostawić na balkonie na jakiś czas, to samo przejdzie.

Autor cytatu: kazik- naszywka jest dziwna, kompletnie nie wiem co znaczy napis - na mój krzywy umysł i talent językowy (lub jego brak) - podchodzi mi to pod rosyjski odpowiednik obrony cywilnej.

Z tego co pytałem Saperskiego to jest na niej napisane "Siły zbrojne ZSRR".

Gdzie to idzie dostać? :)

Materiał przeredagowany (zminimalizowałem ilość użycia słowa "gorka" ;) ), by nie sugerować opisem, że faktycznie jest to Gorka-Gorka, a nie Gorka-wyglądorka.

Za ewentualne wprowadzanie w bład redakcja przeprasza ;)

Znamy tą stronę, ale wg. nas to co jest tam napisane, odnośnie tego stroju, nie jest prawdą.

PS. "My" = osoby odpowiedzialne za przygotowanie tego tekstu.

Ten sam znaczek/naszywkę masz w pierwszym poście :)

PS. Mój egzemplarz niestety został sprofanowany...

Moje są pozyskane z magazynów wojskowych i wiem, że były wydawane żołnierzom jadącym do Afganistanu. Zostały w magazynie jednostki, która tam właśnie była wysyłana.
Mam jeszcze późniejszy model, z kapturem przyszytym już na stałe, szelkami i ściągaczami na łydkach. Z wojskowymi stemplowanymi "metkami" - na stronie za 2-3 dni. Z tego samego źródła.

Autor cytatu: Kacperix[quote]dokładnie, wszystkie modele jakie przeszły przez me dłonie miały ten znak i do diaska były po 50 PLN.

Ja swoją pierwszą Afgankę kupiłem za 70,00 PLN i kręciłem nosem, że drogo.... A RD-54 za 90,00 PLN.... :))))))
A teraz na bazarze w Petersburgu sama naszywka kosztuje 400 Rubli.

Przepraszam ze odkopuje temat i jesli to niewlasciwy to prosilbym admina o przeniesienie.
Otoz mam ochote kupic kolejna Gorke, obecnie jestem szczesliwym uzytkownikiem Gorki 3 od SSO, ale teraz padlo mi na zakup Gorki 4 (Bars) ze wzgledu na kroj i wyglad ktory bardzo mi pasuje. Troche sobie szukam na Ebay i widze straszna rozpietosc cenowa - mam pytanie po czym mam poznac ze to rzeczywiscie "Barsowa" gorka a nie podroba?
znalazlem np takie ogloszenie i cena 50baksow za gorke 4 wydaje mi sie troche za niska porownujac do innych (link ponizej)
http://www.ebay.com/itm/172011630387?_trksid=p2060353.m1438.l2649&ssPageName=STRK%3AMEBIDX%3AIT
W takim grey-shop.ru ta sama jest prawie 2 razy drozsza.
Prosilbym bardziej doswiadczonych uzytkownikow forum o pomoc w uniknieciu wtopy;)
Pozdro