Widzisz, to kwestia podejścia. Są ludzie którzy się postarają o strój, stworzą sobie klimat, są też tacy którzy założą emo-arafatkę i im to wystarczy... ech.
A mnie to jakoś nie pociąga - docenam wkład pracy - ale wolałbym zbudować porzadny bunkier/stanowisko niż latac w maskach i szukać jakich gadżetów.
Jak dla mnie za dużo teatru.
Autor cytatu: xxxFENCExxxA mnie to jakoś nie pociąga - docenam wkład pracy - ale wolałbym zbudować porzadny bunkier/stanowisko niż latac w maskach i szukać jakich gadżetów.
Jak dla mnie za dużo teatru.
Masz rację. Też mnie takie klimaty nie pociągają za bardzo. Ale patrząc organizacyjnie i właśnie "teatralnie" jest to porządnie zrobiona impreza (przynajmniej na zdjęciach).
Autor cytatu: PotfurWidzisz, to kwestia podejścia. Są ludzie którzy się postarają o strój, stworzą sobie klimat, są też tacy którzy założą emo-arafatkę i im to wystarczy... ech.
Nie zapomnij o wielowątkowej dyskusji przed imprezą o tym co jest klimatyczne i dlaczego emo chusty i koszulki behemota są koszer.
Autor cytatu: KamilNie zapomnij o wielowątkowej dyskusji przed imprezą o tym co jest klimatyczne i dlaczego emo chusty i koszulki behemota są koszer.
Hehe, nie - nie o tym myślałem pisząc.
Chodziło mi bardziej o sytuacje, gdzie scenariusz wiele by zyskał, gdyby jedna ze stron ustylizowała się na rebeliantów/powstańców/mudżahedinów.
Jako przykład podam Kazikową imprezę, bodajże zwała się Gangsta Paradise, jak ona by wyglądała bez strojów?
(Jeśli możesz Kazik - zapodaj jednym, dwoma zdjęciami by zobrazować o co mi chodzi)
Potfur wiem o co chodzi, ale pozwoliłem sobie na mały, uszczypliwy żart ;)
Po prostu u nas jest tak, że na takie imprezy rzucają się ludzie którym się nie chce lub nie pasują ("no przecież bez multikama będzie mnie widać w tym lesie, no i jak mam porządnie przycelować bez acoga?"). Ja na prawdę jestem bardzo ciekaw jak się to rozwiązuje na wschodzie.
Nie wiem czemu ale nie wydaje mi się to niczym nadzwyczajnym. W Polsce ludzie też się tak bawią. Choćby Olsztyniacy na imprezie "GoatzHuntinG" (taki LARP z zadaniami i strzelaniem, przebrania są podstawą).
No akurat te foty rzeczywiście niczym nie zaskakują. Pierwszy z brzegu Afgaraq ma więcej klimatycznych detali. Zresztą poza samym Afganistanem (i to współczesnym dodajmy), nie za bardzo widzę tam cokolwiek w rusmilowym klimacie ;)
Ech wy burżuje u siebie w stolycy to macie takie rzeczy. U nas na BHD niby też jest stylizacja a kończy się że połowę ludzi skoro nie może mieć góry mundurowej to zakłada bluzę z dresu :/
Dres ok! :)
Kiedyś na Afgaraqu też tak było, ale odkąd stał się imprezą stricte larpową, ostali się sami larpowcy, czyli tacy którym bardziej się chce.