Proste pytanie - jakich kabur używacie i jaka replika w nich siedzi?
W Czerwonej Orkiestrze na jakiś zdjęciach widziałem kaburę udową SPOSNu. W ofercie SPOSNu są co najmniej dwa modele:
1. KO-2
2. KO-3
Właściciel (Magosh?) byłby w stanie zdradzić tajemnicę, czy da się ją jakoś przypiąć na pas? Co prawda na pas tez jest całkiem duży wybór kabur, ale miło by było w razie czego mieć możliwość alternatywnego sposobu noszenia.
W CO kabury KO-3 mamy Magosh i ja. Faktycznie, widziałem na jakimś zdjęciu, że operator AT miał zapiętą taką kaburę do paska, ale szczerze mówiąc nie wiem jak to zrobił. Moim zdaniem nie obeszło się bez zniszczenia jej oryginalnego systemu nośnego. Kabura ma na stałe wszyte pas udowy i montaż do pasa biodrowego więc nic nie pozostaje nic innego jak cięcie czy prucie tego wszystkiego. Ja radzę sobie w ten sposób, że ściągam maksymalnie pasek idący do pasa od oporządzenia i noszę kaburę bardziej na biodrze niż udzie.
Ogólnie kabura spisuje się dobrze - sądziłem nawet że bardzo dobrze, dopóki nie byłem na szkoleniu z ostrej i nie musiałem często z niej korzystać. Glocki 17/18c siedzą w niej bardzo dobrze i wszystko byłoby OK gdyby nie system zapinania broni - bardzo niewygodnie, wręcz na granicy niemożliwości, zapina się zatrzask zabezpieczający za pomocą jednej ręki. W większości sytuacji to nie przeszkadza, ale jak musisz biegać i często przełączać się między bronią główną i boczną to nie ma możliwości zabezpieczania broni w kaburze za każdym razem i ryzykujesz że w którymś momencie pistolet zgubisz. Ja ratuję się linką zabezpieczającą, a poza tym czekam aż przyjdzie zamówienie ze SPOSNu bo powinna tam być tam taka kabura: http://www.soviet-propaganda.com/index.php?main_page=product_info&cPath=16_35&products_id=171
MOLLE zawsze można jakoś do pasa przytroczyć a i znajdzie się miejsce na bocznym panelu mojej Nerpy. Porównam obie kabury i zobaczę co mi będzie bardziej pasowało.
Szczerze mówiąc najbardziej mi pasowała kydexowa kabura - szybkie dobywanie i pewne trzymanie broni. Sprzedałem bo nie koszerna, ale teraz trochę żałuję...
Edi - nie widziałem wcześniej tych zdjęć, ale też mi się wydaje, że to KO-3. Widać czarną linię wzmocnienia - tak jak plastik (czy co to tam jest) w KO-3.
Yoghurt - problem z zapięciem kabury wynikał z problemy z napem (które momentami bardzo ciężko zapiąć, jakby były po prostu uszkodzone), czy też faktu, że trzeba to robić często i to jedną ręką?
Trudno to będzie wytłumaczyć bez rysunków czy zdjęć (w pracy nie mogę nic up-loadować do sieci), ale spróbuję… Zapięcie wygląda tak, że od strony ciała jest plastikowa sztywna listwa do której przymocowana jest jedna część zatrzasku, zaś druga część zatrzasku siedzi na miękkim pasku prowadzonym po zewnętrznej części kabury. Aby to zapiąć, trzeba tą elastyczną część zawinąć wokół chwytu broni, wsadzić między broń a wspomnianą listwę, trafić jedną połową zatrzasku w drugą połowę i zacisnąć. Tymczasem nie ma tam za dużo miejsca na wciśnięcie palca i ciężko jest tak precyzyjna robotę wykonać szybko, pod wpływem adrenaliny, nie daj Bóg jeszcze w rękawiczkach z pełnymi palcami. Można ten pasek zapięcia poluźnić i wtedy, mając więcej miejsca na złapania palcami zatrzasku sprawnie go zapiąć, jednak wtedy kłopotliwe staje się szybkie dobycie, bo aby szybko sięgnąć pistolet odpychamy kciukiem tą plastikową listewkę, co napina zamknięcie i sprawia że zatrzask puszcza i można wyciągnąć broń - jak zostawimy sobie za dużo luzu, to może się to nie udać.
Przy sporadycznym korzystaniu nie jest to problem, ale jak w strzelaniu z ostrej, gdzie dodatkowo dochodzi to, że nie chcemy siebie i czy kogoś postrzelić, to nie jest to optymalne.
Może poprawa tego to tylko kwestia ustawienia pasków albo znalezienia jakiegoś sposobu, zwłaszcza że jak widać ze zdjęć jest to sprzęt wykorzystywany przez jednostki, które z powodzeniem mogłyby wyposażyć się w lepsze rozwiązania, więc chyba tak tragicznie nie jest.
Teraz co do mocowania – moim zdaniem z kabury wypruto oba pasy i obecnie jest ona przewlekana przez otwór po pasie udowym albo wręcz przez to plastikowe wzmocnienie. Tu zdjęcie o które mi chodziło: http://www.bratishka.ru/gallery/alfa0609/4.jpg
Ja sprawdzę tą kaburę na MOLLE którą linkowałem powyżej i jak mi nie przypasuje to kupię jakiegoś kydexa – 70-100zł a działa rewelacyjnie.
Co prawda nie koszer, ale ja nosiłem CZtkę w jakiejś zwykłej chińskiej kaburze na udo. Oczywiście wszystko latało, spadało i było generalnie do dupy, więc wywaliłem mocowania na udo i zostawiłem samą kaburę. I nagle zonk... w jako tako modułowym smerszu nie ma gdzie przypiąć kabury... Jedyne miejsce jakie znalazłem, to tak jak kumpel Mroova, na plecach między ładownicą a nadupnikiem. Tylko, że nie ma szans sięgnąć do tego miejsca na szybko, a już o włożeniu pistoletu z powrotem i zabezpieczeniu go żeby nie wypadł, niemożliwe bez pomocy drugiej osoby.
W sumie jeśli nie sprzedam CZty, to myślę nad sprawieniem sobie porządnej kabury na udo. Tylko tak jakoś nie mam pełnego przekonania do tych sposnowskich - 35$ to jest jakaś taniocha, a markowe kabury kosztują 2-3 razy tyle...
Kamil, tu Cię zaskoczę. Ja kaburę miałem właśnie w tym samym miejscu – między duppackiem a ładownicą VOGx5 – i było baaardzo wygodnie. Nie obijało mi się o karabin, można było łatwo sięgnąć z każdej pozycji – stojąc, klęcząc, czy leżąc na brzuchu. Może kwestia tego że była to kabura do ostrej a nie chińczyk, ale też żaden cud (firma Unkle Mike, kosztowała koło 90zł). Tej klasy sprzęt można bez problemu kupić np. w Caprim: http://www.asg.com.pl/advanced_search_result.php?keywords=kabura+fobus&x=0&y=0
Yogurt - z twojego opisu brzmi to faktycznie mało ergonomicznie. Już lepiej to gumkowe zabezpieczenie (jak w Wektorze) i w razie konieczności (jak ma się chwilę) zapięcie jeszcze paska z napem. Podobne zabezpieczenie miałem w swojej "customowej" kaburze i sprawdzało się dobrze.
@Edi
W tej samej galerii można zobaczyć speców z kaburami zamontowanymi pod ładownicami od magazynków- ciekaw jestem, jak dobywają broni krótkiej w sytuacji awaryjnej?
Sam jakiś czas temu przymierzałem się do zakupu siakiegoś pistoletu z kaburą... Jedyne miejsca w smerszu gdzie mogłem go sensownie zamontować to za ładownicami a nadupnikiem, na sprzączce łączącej szelki (na zdjęciach się ten patent przewija), albo na jednej z szelek, nad ładownicą (wychodziła by pod pachą). Problem w tym, że do pierwszego i trzeciego sposobu, najwygodniejsza była by 'lewa' kabura...
(Z planów zakupu, nic nie wyszło - po co pistolet przy aksu, teraz replika się zmieniła i plan się odrodził)
@Samek
Chodzi Tobie o m.in. to zdjęcie? Gość po środku rzeczywiście lubi sobie utrudniać życie :) Już łatwiej by było jakby przerzucił kaburę z przodu na pas od Smersza.
@Potfur
O takim montażu kabury na sprzączce łączącej szelki mówisz?
Kabura na szelce od smersza na wysokości obojczyka. Odwrócona górą do dołu. Lekko pod kątem w stronę ręki prawej. Oczywiście jest to dla osób normalnych praworęcznych. Nie jak ja praworęcznych strzelających z lewej.
@Yoghurt - ja w ten sposób pobiegałem kilka razy i odpiąłem kaburę stamtąd. Rąk to ja na pewno nie mam za krótkich, ale szybkie sięgnięcie bez macania po pistolet było mocno uniemożliwione. Z włożeniem też problem. Jako prowizorka może być, ale nie do ciągłego użycia. Wg. mnie fatalne miejsce na kaburę.
A do opisywanych tu sposobów - na zapięciu łączącym szelki, czy dołem do góry na jednej szelce - wg. mnie szkoda się bawić w takie cuda, ani nie wygląda to zbyt wygodnie, a i bałbym się że coś zgubię.
Może kwestia dwóch rzeczy
- mojej kamizelki – przy Nerpie, inaczej jak przy Smierszu, nic Ci się pod rękoma nie plącze i bardzo szybko można trafić ręką na chwyt pistoletu.
- kabury – którą można było ustawić pod różnym kątem, co pozwoliło mi umiejscowić ją bardzo ergonomicznie, także że ręka sama trafiała na chwyt pistoletu.
Zgadzam się jednak, że wkładanie z powrotem było już mniej wygodne, trzeba było pistolet „po palcu” naprowadzić na kaburę
Autor cytatu: KamilA do opisywanych tu sposobów - na zapięciu łączącym szelki, czy dołem do góry na jednej szelce - wg. mnie szkoda się bawić w takie cuda, ani nie wygląda to zbyt wygodnie, a i bałbym się że coś zgubię.
Każdy robi tak jak mu wygodnie. Opisany przeze mnie sposób, jest podpatrzony od misjonarza. I czasem tak sobie kiedyś używałem na smerszu, z niemarkową kaburą. Jak dla mnie bomba ze względu na b. szybki dostęp. To nie ma wyglądać wygodnie tylko takie być. Nic nie wypada. NIer wiem czy szkoda czy nie szkoda się bawić. Mając kaburę do zamocowania gdzieś można wykorzystać wiele miejsc i znaleźć odpowiednie dla siebie. Kabura ma zapięcie. Tyle, że ja jestem dwuręczny. I jak strzelam z karabuna to z lewej reki częściej i szeroka stopka kolby wpada w konflikt z kaburą. Górę wzięła broń długa. A teraz nawet pistola nie mam.
@Yoghurt: Źle Cię zrozumiałem, nie kapnąłem się, że chodziło Ci o Nerpę. No to co innego. Niestety, jest tak jak piszesz, ładownice w Smerszu utrudniają sięganie po cokolwiek w tamtym miejscu, zwłaszcza że moja kabura jak i pistolet są dosyć niewielkie i gubią się między resztą sprzętu na pasie. Dlatego ja uważam za najsensowniejsze miejsce do noszenia broni bocznej to udo, tylko zastanawia mnie, że nikt z was tak nie nosi pistoletu i większość woli wymyślać jakieś cuda wianki aby upchnąć całość na pasie, niż kupić udową kaburę. Dlaczego? I czy ktoś może polecić coś z kabur udowych? Czy w ogóle ktoś tak nosił te sposnowskie i jak się sprawują?
@Jarek - nie wiem, nie testowałem takiej metody, ale część pokazanych tutaj sposobów, jak to noszenie kabury na sprzączce łączącej szelki, na oko nie jest specjalnie wygodniejsza, ba, trudniej tam gdzieś sięgnąć ręką pod szyję, czy jak tamten inny koleś pod ładownicę smersza. Bądź co bądź myślenie mam czysto airsoftowe, wkładam i wyjmuję pistolet dosyć często, martwię się również żeby nie wypadł jakiś magazynek itd. zupełnie inaczej niż komandosi ze specsłużb.
Ja też będę chciał niedługo nabyć pistolet i kaburę, ale te udowe ponoć niezbyt są praktyczne jeśli się mamy zamiar czołgać- w każdym razie takie opinie czytałem na wmasgu. Z udowych Sergei ma z SSO- macałem ją i widziałem w akcji, ale nie podejmę się oceny jako zielony w temacie. Może on coś więcej napisze.
Edit: Tak z czysto as punktu widzenia, to koleżanka robiąca za medyka (a więc dużo biegania, czołgania się itd) nie zgubiła ani pistoletu ani magazynka przez dłuższą strzelankę używając tej SSO udowej. Niestety nie widziałem jej używającej tego pistoletu, także nie powiem jak wygląda kwestia wygody przy obsłudze.
Kabura KO3 jest całkiem dobra. Poprawnie zapięta broń nie wypada, kabura trzyma się stabilnie, nie przeszkadza w działaniu. Jednak do pełni szczęścia brakuje głównie bardziej ergonomicznego zapięcia, może przydałby się też drugi pas udowy, dla jeszcze większej stabilności i komfortu (zakŁadam, że zamiast mocnego spięcia jednym pasem można by lżej zapiąć dwa). To na pewno duży postęp względem skórzanych modeli sprzed raptem kilku lat, jednak w tym czasie na zachodzie, głównie dzięki firmom prywatnym i rynkom zbytu w postaci PMC, odbył się kolosalny skok. Tego Rosja nie dogoni, bo nawet US w kontraktowych rozwiązaniach pozostają nieco w tyle za rynkiem i oferowanymi przez niego technologiami i rozwiązaniami.
Co do sensu kabur udowych. Kabura udowa ma swoje zalety w działaniach mieszanych i miejskich, typowych dla dzisiejszego pola walki, ale także dla 95% zmagań airsoftowych. Szybkość dobycia z typowych pozycji strzeleckich, możliwość oddania strzału już z poziomu biodra - to zalety, szczególnie przy "ostrych" sytuacjach. Wadą z airsoftowego punku widzenia jest dodatkowy klamot o którym trzeba pamiętać przy wyjeździe na strzelankę, dodatkowe paski do rozpięcia gdy odpoczywamy na respie oraz to, że zazwyczaj airsoftowcy korzystają z tanich, a więc najgorszych modeli kabur udowych, a te wymagają jednak pewnego minimum jakościowego aby dobrze działały - wyściółki, żeby nie obracały się na udzie, elastycznego pasa aby nie uciskał pracującego uda, wygodnego i bezpiecznego systemu dobywania - tego nie da się zapewnić za 100zł. Stąd, moim zdaniem, kiepska opinia airsoftowców o kaburach udowych.
Autor cytatu: Edi@Potfur
O takim montażu kabury na sprzączce łączącej szelki mówisz?
Dokładnie o takim.
Niestety, nie zgodzę się z Yoghurtem co do "95%", dużo zależy od terenów w jakim się operuje. U mnie, lokalnie jest wręcz odwrotnie...
Ale wracając do tematu - trzeba dobrać sobie kaburę do terenu w jakim się szaleje, jeśli jest sporo ciasnych budynków - brać udową. Jeśli dominuje teren otwarty lub budynki-hale - to na pas.
U mnie jest to drugie - hale, lasy, polany... dlatego też nie posiadam pistoletu, dostatecznie dobrze radzę sobie z AKS'em.
Pistoletu rzadko używam w budynkach, bo nie lubię CQB a i u mnie rzadko takie miejscówki występują. Najczęściej wyciągam pistolet, gdy robi się ciasno - krzaki, chaszcze itd. lub gdy wiem, że mogę mieć bliskie spotkanie z przeciwnikiem, np. podchodząc pod górkę czy wychodząc zza załomów.
Kaburę KO-3 można prosto przerobić na biodrową! Szukałem, kombinowałem aż znalazłem rozwiązanie. Okazuje się, że wystarczy odkręcić 3 śruby z tyłu kabury, zdjąć panel udowy wraz z przyszytymi do niego pasami a potem dwoma górnymi śrubami przykręcić klips od zaczepu do pasa biodrowego. Klips ten spina się z druga częścią która jest zamocowana do pasa na kamizelce. Myślę, że wszystko widać dobrze na tych zdjęciach:
Na zdjęciach widać jeszcze jedno. Mianowicie oprócz zatrzasku zapinanego wokół chwytu broni jest jeszcze drugi pasek - ten przymocowany do plastikowej listwy, z zatrzaskiem na końcu. Szczerze mówiąc upycham go pod kaburę bo nie wiem jak go sensownie zapiąć. Zapięcie do pasującego zatrzasku na elastyczny pasku z wierzchniej strony kabury nic dobrego nie wnosi, więc to raczej nie to... Jakieś pomysły?
A mnie się wydaje, że to właśnie jest takie dodatkowe zabezpieczenie przed zgubieniem broni/wyrwaniem jej przez jakiegoś napastnika i właśnie zapina się ten pasek do tego drugiego napa. W końcu przez większość służby żołnierz/policjant tylko "łazi" z bronią a nie z niej strzela.
Może z rosyjskimi pistoletami (np. Wektorem) to działa, ale z Glockiem nie chce, choć przecież przysadzistego zada Glock nie ma. Ale faktycznie może być tak, że to dodatkowe zabezpieczenie dla sytuacji gdy zgubienie broni jest bardziej prawdopodobne niż jej dobycie, bo z tym zapięciem odciągnięcie wspomnianej listwy jest trudniejsze, a jak nawet do niego dojdzie i zabezpieczenie nr 1 puści, to to nr 2 będzie trzymało.
OK, kupuję tą opcję, ale nadal mało to user friendly (tak wiem, o takich drobiazgach nasz Wielki Brat nie myśli ;-)
Sorry za mały off top, ale jak ktoś zainteresowany, to sprzedaję KO-3, wracam do mniej koszer kydexów ;-) Szczegóły w Komisie żeby tu nie śmiecić ;-)
Miałem okazję pomacać i obfotografować inną kaburę SPOSNu "Wektor" ("Vektor"):
Jedyne co mogę powiedzieć, to że regulacja tego paska zapinanego na klips będzie cholernie trudna. Tzn jest tam strasznie ciasno i żeby go wydłużyć, chyba będzie tam trzeba wepchnąć jakiś nóż czy coś, żeby rzep się odczepił (piszę o nożu stołowym, a nie jakimś ostrym).
Niestety nie mam żadnego pistoletu, żeby zobaczyć jak pasuje.
A co do Kabury Vector, to kopia popularnego modelu zachodniego, niestety nie wiem jakiej firmy. W każdym razie jej kopie są bardzo powszechne, tu przykład z jednego ze sklepów (na panelu udowym): http://www.casg.pl/product-pol-61-PANTAC-kabura-MOLLE-z-panelem-Coyote-Brown-.html
Kabura mieści swobodnie średnie pistolety, np. Glock 17 leży w niej znakomicie, CZ75 też powinno (ale tu już opieram się tylko na domysłach).
Witam. Pytanie do posiadaczy kabury "Wektor"- jak siedzą w niej repliki Glocków 17 i 19? W temacie nie padła jeszcze jednoznaczna odpowiedź na to pytanie (jedynie "powinno" itp.), a nie chcę kupić 17tki która nie będzie dobrze współgrać z kaburą.
Pozdrawiam!
EDIT:Chyba, że opinia Yogurta tyczy się Wektora, a nie kabury z linku. Jeśli tak jest, to już znam odpowiedź.