Prawdopodobnie nie jest to jej właściwa nazwa, ale w ten sposób zazwyczaj jest określana. Czasami jest też znana jako "lifchik" (jakkolwiek by tego nie zapisać). Jej produkcję rozpoczęto pod koniec lat 80tych (wg pieczątek data produkcji to lata 88-89) i można było ją dosyć często ujrzeć w użyciu do połowy lat 90tych, m.in. podczas I Wojny Czeczeńskiej.
Funkcje:
Jest to typowy 'chestrig', czasami zwany chińczykiem, bez żadnych dodatkowych udziwnień.
Posiada 3 ładownice po jednym magazynku do AK, 4 kieszenie na granaty i dwie ładownice przeznaczone na flary/świece dymne. Ładownice na magazynki mają dość sporą wadę - są za duże by trzymać tam jeden magazynek (umieszczony weń magazynek siedzi na tyle luźno że można go wyjąć nie otwierając ładownicy) i za małe na dwa magazynki... można je bezproblemowo rozciągnąć materiał domowymi sposobami i wszystko działa jak trzeba... więc wada znika w ciągu jednej nocy.
Na spodzie kamizelki zostały umieszczone dwa krótkie paski, służące do podpięcia dodatkowej części kamizelki służącej do przenoszenia granatów VOG25.
Wrażenia:
Prosta w konstrukcji, wręcz nawet banalna, spełnia swoje zadanie w zupełności. Jednak ma swoje wady... wspomniany wcześniej problem z ładownicami jest łatwy do rozwiązania, natomiast jest jeszcze jedna wada, której bez ingerencji w konstrukcję kamizelki nie daje się rozwiązać. Mianowicie - ubieranie jej. Osobom mniej 'giętkim' może sprawiać spory problem jej zdjęcie i założenie... jednak jak się już uda założyć - to utrzymuje się na swoim miejscu. Innych wad nie stwierdzono w procesie użytkowania.
Plusy:
- Klimat (jedna z niewielu kamizelek na rynku nadających się do szeroko pojętej stylizacji na rosyjskie oddziały z okresu wojny w Afganistanie i początku lat 90tych).
- Prostota konstrukcji - a co za tym idzie, łatwość w ewentualnych naprawach (jednak po półrocznym użytkowaniu nie stwierdzono żadnego uszczerbku)
- Wygoda (kamizelka jest wykonana z miękkiego materiału i jest bardzo lekka, nie krępuje ruchów - co mi miało miejsce gdy używałem chińczyka z Miwo)
- Szybki dostęp do ładownic/kieszeni (kamizelki na rzepy są o wiele mniej wygodne - chociaż by się wydawało że będą lepsze)
Minusy:
- Ładownice - nie wiadomo do czego dopasowane.
- Sposób ubierania jej
- Cena (kamizelka kosztuje około 130-140zł, nie jest to niska cena za taki produkt - ale też nie jest ceną zaporową)
Errata:
Dzień po napisaniu tej recenzji, kamizelka się rozpieprzyła - a konkretnie, zerwało się jedno ramiączko. Do naprawy użyto igły i mocnej nitki - 20 minut później usterki nie było widać. Wot prostota konstrukcji.
Od siebie dodam, że magi stylizowane na 5.45 lepiej wchodzą niż metalowe 7.62, są węższe dzięki czemu nie ma takich problemów z ich wciśnięciem (z tego co widziałem, jest to w "dziwiczej", czytaj nierozjechanej, kamizelce dosyć problematyczne). Co nie zmienia jednak faktu, że przydałoby się i tak te ładownice nieco rozciągnąć.
Oczywiście jest również możliwe, że mam najzwyczajniej "rozjechaną" kamizelkę, ale sprawdzę to przy najbliższej okazji na magach do AK47.
U mnie magi pasują już bez problemu :) wystarczyło ciutke rozciągnąć kieszenie domowym sposobem (namoczyć i wypchać na siłę jakimś sporawym przedmiotem - u mnie to był bidon).
Mam mały problem z swoim staniczkiem, otóż to że jak pościągam te linki na plecach tak zeby kamizelka idelanie na przodzie leżała to one po pewnym czasie sie luzują i kamizelka odstaje od ciała.. z tego co widziałem w innych stanikach linki mam dobrze przeplecione przez te metalowe oczka, hm macie jakiś sposób żeby sie nie luzowało ?
Hm, nie spotkałem się z czymś takim. Spróbuj jeszcze raz przeciągnąć te "linki" przez szlufki w poduszkach (3ci raz) - powinno je ścisnąć i sprawić, że będzie tam mniej miejsca na poruszanie się w jakąkolwiek stronę.
menel - na pewno masz coś, źle przeplecione z tyłu. One Ci się od razu luzowały. Musisz jeszcze raz przepleść przez jedno z oczek i wtedy nie będzie miało prawa się ruszyć.
Hmm ciekawe fotki :)
Jednak jak oglądam zdjęcia "z epoki" ładownice-pasy na granaty VOG były zapinane identycznie jak ładownice na udo (sprzedawane swojego czasu na allegro przez gościa Litwy - udało mi sie jedną wyhaczyć) czyli na dwa napy.
Śmiem twierdzić ze prezentowane wyżej pasy nie były używane w afganie - zresztą dziwne by było - gdyby były dostępne to raczej z kamizelami - aby odcinać lifczik i nosic taki pas a inna kamizelę :)
Robaki - jak najbardziej masz rację. W Afganie nie używali tej ładownicy na VOGi widocznej powyżej, podobnie z resztą jak stanika typu 2 :) (a przynajmniej nigdy tego nie widziałem).
pamietacie fotki gosci z bandolierami co kiedys wrzycilem, teraz nie moge ich znalesc, ani na forum ani na dysku :( ale mam pewna hipoteze - czy mozemy wykluczyc ze to nie byl ten bandolier ?
Mój pierwszy post więc chciałem wszystkich przywitać i przy okazji odgrzebać temat.
Otóż wczoraj zakupiłem na allegro ową kamizelkę i rodzi się pytanie:
Skoro były produkowane w 88' to można ich jeszcze używać do reko desantowca z afganu?
hmmm, zainspirował mnie pomysł yakarova, z przerobieniem lifczyka coby wyglądał trochę bardziej jak typ1/własna inicjatywa (dobrze mówię?), ale cóż zobaczę jeszcze, poczytam. W każdym razie dzięki za pomoc i sory za bajzel ;)
powyzsze tyczy sie afganistanu - jesli ktos rekonstruuje WDW z lat pozniejszych dajmy na to: Riazan 90, to i stanik typ 2 i ttsko bedzie ok :)
wszystko zalezy od tego jaki to okres czasowy :)
w sumie to i tak nie mogę rekonstruować żadnej jednostki w pełnym tego słowa znaczeniu, bo mam włosy "ciut" za długie więc wzorować się będę :P
Zakładam że ten stanik będzie pasował do KLMK?
Na minimum mundurowe to starczy Afgan, tielniaszka, pas i buty. Resztę możemy ew. już na zlocie pożyczyć. Zresztą ostatnio w Krakowie i tak chodziliśmy w samych tielniaszkach, a oporządzenie leżało sobie na naszej wystawie :)
no tak tylko mam problem taki że pieniądze ode mnie uciekają :P co zarobie to wydaje i raczej nie bardzo byłoby mnie stać na takiego np. afgana :P
Obmyśliłem sobie żeby np. kupić spodnie od KZS i bluzę z afgana ew. na odwrót i na to liwchik :P
a buty co? niebieskie trampki ze stadionu? xD