Czy ktoś impregnował swoją gorkę? Bo moja przemaka jak wata, o czym miałem okazję dowiedzieć się wczoraj, w sytuacji kiedy wolałbym mieć suchy tyłek, zamiast łazić z mokrym przez kilka godzin. A wystarczyło usiąść/klęknąć/oprzeć się rękami o ziemię i już brezent przesiąkał wodą. Kombinował ktoś z jakimiś impregnatami do odzieży?
Z moich doświadczeń wynika, że imregnacja gorki nie zrobi z niej nieprzemakalnej w takim stopniu jak byś chciał. Jak będziesz klękał i siadał na mokrym to i tak nasiąknie. Możliwe rozwiązania to:
- nakolanniki i matka pod pupę
- możesz też podszyć kolana i tyłek gorki nieprzemakalnym materiałem (lumpeks albo allegro np nieprzemakalne DPMy) od spodu; jak jesteś zdolny to i kieszonki na piankowe ochraniacze kolan zdziełasz
- nieprzemakalne ubranko pod gorkę, lub na gorkę albo zamiast (tu jest wiele tzw koszernych i niekoszernych możliwości lepszych i gorszych)
Moja gorka jeszcze jakoś daje radę - przed deszczem nie uratuje, ale przed śniegiem, wiatrem jak najbardziej i to mi wystarcza.
Jako przeciwdeszczówkę to chyba najlepszą opcją były by gumowane wdzianka, co kiedyś na redzonie były, takie w tigrze, niestety - nie pamiętam kto był producentem.
Jeśli zaś sam tyłek cię interesuje - to mata pod zad :)
Moja gorka D CCO była tak zaimpregnowana, że jak wpadłem do pół łydki w wodę i szybko nogę wyciągnąłem, nie zostało śladu mokrego, wszystko spłynęło. Wystarczyło jednak 15 min równego deszczu i byłem cały mokry:)
Podgumowane wdzianka są OK jak nie musisz w tym się dużo ruszać, bo mokry jesteś od wewnątrz. Używam ВВЗ (http://sso-mil.ru/catalog/87/262) - właściwie zazwyczaj spodni - jest ok na deszcz i śnieg.
Jest sporo takiej wietrowlagozaszczitnej odieżdy u niemal każdego rosyjskiego producenta. Na redzonie były chyba skłony z any http://ana.spb.ru/?m=2&p=5#p5.
Owca ma chyba coś (kryptoreklama) ze splavu.
Przeciwdeszczowego wdzianka mi nie trzeba, jak leje to zakładam pałatkę (dużo łatwiej i szybciej niż przebierać się w te gumowe ciuchy, no i się tak nie spocisz). Gorka jest fajna jako ciuch przeciwwiatrowy, ale jak się zmoczy to trzyma wodę i robi się wtedy naprawdę zimno i nieprzyjemnie. Nieprzemakalna być nie musi, ale liczyłem na to, że nie będzie tak szybko łapać wilgoci. Matkę pod tyłek kupię na pewno, to nie ulega wątpliwości, ale bywa tak, że trzeba się położyć, klęknąć, oprzeć rękami i co wtedy? Mimo wszystko popróbuję z impregnatem, może chociaż trochę się zbliżę do pożądanego efektu.
To wtedy kupujesz gorkę spławu i masz "filtr" w postaci pianek na łokciach i kolanach :)
Tak miałem ostatnio - kolana zamoczone, ale "wewnątrz" nie czułem - wszystko utknęło na piankach :)
PS. Inny patent, który znajomy stosuje z powodzeniem na taką pogodę - to partizan na gorkę - woda zostaje na partizanie.
Swoją drogą, to od kiedy gorki są pokryte fabryczną warstwą wodoodporną? Cytuję z pewnej strony i ich artykułu o "kamuflażu gorka":
" Oczywiście, pedalskie zachowania w stylu prania Gorki bardzo skutecznie pomogą też pozbyć się warstwy wodoodpornej, którą nasza Gorka powinna zostać pokryta na fabryce, dzięki czemu strój będzie błyskawicznie spijał wodę z mokrej trawy (dolna część spodni) i odwrotnie proporcjonalnego czasu schnięcia w warunkach wypadu w teren "
Skoro złota łyżka od koparki przyznana już to ja podziele się klasycznym sposobem impregnacji znanym od wieków. Zaznaczam że nie zrobicie nim z Gorki Gore ale sporo pomoże. Mówie o mieszance parafiny i wosku - "Fjallraven Greenland Wax". Swoją gorke SSO zaimpregnowałem nim ponad rok temu na jesieni. Lekkie deszcze , mżawki i wiatr nie robią na niej wrażenia - po wchlonieciu przez włukna wosku - krople nie wsiąkają od razu tylko perlą się i spływają [jak po kaczce]. Woskiem tym również imprgnowałem buty [wstawki z cordury].
Na filmie wosk rozpuszczany jest w tkanine suszarka do włosów - to czasochłonne zajecie i o mało suszarki nie spaliłem z przegrzania ... polecam do tego suszakę bebnową [tumble dryer].
Tak Kazik, przestaje być wodoodporna po zwykłym praniu, ja co drugi wypad piorę gorkę w impregnacie NIKWAX. Klękanie na mokrym i siadanie mi nie straszne, najgorsza jest mżawka, albo deszczyk na to już nie ma mocnych.