Razem z 2 kumplami idziemy w kierunku Grupy Rekonstrukcji Historycznej. Jesli pamietacie mojego posta nt. rozincy asg vs. reko to wiecie o co chodzi ;) GRH nie bedzei ekipa w rozumieniu ASG, wogole z tym sportem nie bedzie powiazana. Zabawa zacznei sie od pikniku militarnego w Kraku w czerwcu i zlotu w Bielsku. Potem jeszcze Modlin... etc.
Zadaniem GRH jest odtwarzanie z max realnosci jednostek ograniczonego kontyngentu, z naciskien na nasze ulubione WDW, rzecz jasna. W chwili obecnej jest do dyspozycji moj uazior, a jarek mozdzynski z twierdzy modlin negocjuje BTRa70.
O sprawie rozmawialem juz z Kazikiem, ktory wydaje sie byc sklonny ku idei ;) Pytanei do pozostalej 13ki. Bylaby to pierwsza GRH z okresu Afganu,co daje duze pole do popisu - pokazy, displaye na zlotach etc. Zaznaczam, ze mowiac o GRH przekreslamy slowo stylizacja... bazowy ekwipunek jest banalny: afganka, tielniaszka, RD54, pas, manierka, czest samorobka lub wczesny (2 typ odpada), buty "adidas", sapogi lub trzewiki. Oruznje: VFC, SLR (po zaszpachlowaniu arsenala), samorobki ;).
Nie istnieje jeszcze www ale mamy juz koszernego maila:
kontyngent@mail.ru
Skłonny ku idei jak najbardziej jestem, tzn. bardzo chętnie wybiorę się na jakieś zloty / pokazy razem z wami* (w końcu jak się już ma ten sprzęt, to szkoda byłoby się nie pokazywać!). Jest jednak jeden problem - aktualnie nie spełniam "wymagań" (nowszy stanik, brak manierki, nie te buty, brak RD-54**). Oczywiście dążę do tego by cały ten sprzęt zebrać, ale to jeszcze trochę potrwa (szczególnie stanik i buty).
* - nie poruszam tutaj kwestii członkostwa, bo to na razie nie wiem za bardzo czy to będzie jakaś "zorganizowana grupa", czy raczej coś bardziej luźnego
** - miałem ale się pozbyłem
PS. Osób w 40A jest już 15, nie 14 :) (wczoraj przybyła nam jedna)
PS.2. Przenoszę temat, do 40A-Dyskusje, bo tam raczej będzie najczęściej zaglądał potencjalny adresat tego tematu ;)
Podobnie jak kazik, przychylam się ku temu... są pewne ale, głownie dotyczące braków w wyposażeniu (obuwie, RD, stanik) i różnic w uzbrojeniu (mam aksu, czy ktoś oprócz załóg czołgów/bwp'ów używał tego?)...
W przyszłości 'bardzo bym chciał', na obecną chwilę (+ kilka miesięcy do przodu) nie ma szansy bym spełnił wymagania...
Mam kilka pytań:
- czy musi być RD?
- dlaczego odpada stanik typ 2?
- czy w przyszłości będziemy musieli posiadać kamizelki p.odłamkowe? :)
- czy muszę się golić? (bardzo bym nie chciał... nawet bardzo bardzo)
PS.
hmmm... tak myśląc o tym - to bardziej pasuję na czołgistę... do pełni szczęścia brakuje mi tylko bluzy, butów... i czołgu ale czy taka persona jest potrzebna?
Z GRH startujemy i nigdy nie jest tak, ze zaczynamy od max pulapu ;) wchodzac do sklepu z 10 tysiami w portfelu. Kamizelek wogole nie przewiduje ze wzgledu na koszty, wygode i dostepnosc oraz to, ze bardziej sie nadaja do gabloty i szafy niz do ciorania do zdjec. Szkoda ich.
Ad Stanik 2 typu - jest to kamizelka z datami na prawidlowy okres jednak uzywana niezmiernie sporadycznie... nawet podczas wycofywanai sie 40A w 1989 byl to rarytas i widzialem ja moze na 2 fotach a mam ich tak ponad 1,2 tysia ;) Ta kamizelka powstala na bazie doswiadczen afganiskich i sluzyla z powodzeniem w lokalnych konfliktach bylego ZSRS w latach 1990-1995, wiec bardzo krotko bo zastapily ja nowe wynalazki jak 6Sz62 a potem juz kamizelki grad, neva, etc. Zeby nie nosic 2 typu to mozna za mala kase zaopatrzyc sie w zwykla ladowncie lub 2 do AK74 ;) tez robi.
Ad AKSU. tez mam AKSU i mysle, ze mimo pewnej niestandardowosci na poczatek bedzie OK. Zawsze to lepiej niz AK47 tm/cymy. A broda? Na praporszczuka pasuje ;)
Kwestia butow jest zawsze sporna. Radzieckie buty sa STRASZNE! i wymagaja raczej onuc lyb gigantycznei przerosneitych lydek... dlatego mozna isc na uklad by byly to buty dowolnego producenta ale ksztaletem odpowiadajace desantom (wysokie, sznurowane, czarne).
A co do plecakow. Nie ma RD ale mozna poszukac cywilnego z lat 80. Jestem w trakcie nabywania plecaka piechty gorskiej - tez moglby byc.
Nie lekajcie sie. Jazda zaczyna sie przy: opatrunkach, manierkach plastikowych 1.5l, ampulkach z antyszokiem, etc.
To tak.
Skłaniać to ja bym się skłaniał.
Tylko jest parę problemów.
Buty.
Najłatwiej by było kupić jakieś adidaski. Tylko gdzie dorwać coś w ten deseń? W realach czasami pojawiają się podobne buciki, lecz to raczej nie to co chcemy.
Wiadomo, że zwykłe "halówki" nie bardzo się nadają do takiej zabawy.
A Magnumy które posiadam też nie bardzo przypominają wspomniane wyżej desanty.
Na RD54 to ja poluje ciągle.
Póki co posiadam biedny plecaczek czechosłowacki, co jest pewnie zbyt dużym uproszczeniem ;)
Mój młody wiek.
Może nie tyle wiek co wygląd. Fakt, że młodzi też walczyli, ale bez przesady ;)
bazowy ekwipunek jest banalny: afganka, tielniaszka....
Bazowy ekwipunek mam. Skoro stanik odpada bo późniejszy mam to i ładownice da się skręcić na pas. Czy oficerki mogą być? I czy inne niż z CCCP będą "koszer"? Co do oruży to niestety jeszcze nie teraz. Za dwa mc-e może.
Co do "szpachlowania" oznaczeń Arsenala to nie ma chyba sensu - słabo widoczne są, chyba że z bliska bardzo.
Dzikki - koszernosc zaczyna sie przy probie zakupu skarpet z lat 80 i sowieckich gaci :))) Oficerki - dla oficera ;) Lepiej jakies trzewiki by byly, nawet niskei do kostki.
Marys - mlodzi to tam byli ;) Jak sobi leb zgolisz na slonika to zobaczysz :)) (zartuje)
Buty - moje sneakers'y to butki z szaberplacu za 10zl z odprutym czwartym paskiem :)) a koszerne to Mockby ale nei do dostania w zach i centr europie. Jakby ktos jechal na wschod to zamawiam 2 pary rozmiar 42 i 43.
PS Bedzei ten RD do wziecia ;) Czekam tylko na fotki i potem paczke. No i mam fajnego cywila zaupionego, bardzio podobny do piechoty gorskiej i realii, ale cywil.
Panowie.
Pomysł jest wg. mnie, cytując Szlangbauma, git.
Jedna sprawa. Jak robimy to porządnie.
"dlatego mozna isc na uklad by byly to buty dowolnego producenta ale ksztaletem odpowiadajace desantom (wysokie, sznurowane, czarne)."
Osobiście nie chciałbym żeby ktoś mnie przyłapał na rekonstrukcji w ruskim sprzęcie za 5 tysięcy i desantach lub czymś desantopodobnym. W ogóle miarkował bym w stronę rosyjskich (bo z radzieckich to chyba już tylko sapogi można dostać) butów, bo są całkiem dostępne i wcale nie zabijają ceną. Kwestia wygody? Kwestia rozchodzenia, ubrania dobrych skarpet, w ekstremalnych warunkach owinięcia bandażem. Inną alternatywą są te różne "adabajsy", które można bez problemu dostać za wschodnią granicą. Ja na razie pieniędzy nie mam i butów nie kupię, ale w przyszłości mam taki zamiar.
Za to poddałbym w wątpliwość kwestie nieużywalności stanika wers. II. Jednak ta kamizelka była używana, jak zresztą sam Willard twierdzi że jest na zdjęciach (chromolić że to tylko 2/1000 ;) ).
"Skoro stanik odpada bo późniejszy mam to i ładownice da się skręcić na pas."
A dostaniesz ładownice z lat 80tych? Jeśli tak to reflektował bym na takie, jeśli jakieś inne to nie wiem czy będą koszer :/.
Kamil co do rekonstrukcji to powiem ci, że "prawdziwi rekonstruktorzy" zawsze znajdą błąd w twoim ekwipunku. Czasami przypomina to zawody pt. "kto skopie kogo dokładniej". Jednak odbywa się to głównie na forach internetowych tudzież pokątnie na imprezach - nie prosto w oczy. Bo po co zwrócić uwagę "hej chłopie masz ten tego nie takie". Na całe szczęście patrząc po rekonstrukcjach i tak zdarzają się baboły. Nawet i tym "prawdziwym rekonstruktorom". Przypominam, że każdy od czegoś zaczynał i nie od razu Kraków zbudowano.
Dzikki - fajnie masz ;) (z tym goleniem), ja nosze brodę (nie jakąś tam fikuśną bródkę, tylko cały ryj mam zarośnięty)... od czasów podstawówki, więc dla mnie jest to pewien problem ;)
Co do golenia głowy - z tego co wiem, to golenie było na starcie (w jednostce) a potem mieli to gdzieś (chociaż i tak zależało od oficera...) więc nie przesadzał bym z goleniem łba na kolano czy na zapałkę... ale z drugiej strony, hipisowska fryzura raczej nie wchodzi w grę.
---
Co do samej rekonstrukcji - bardzo fajnie podchodzi do tego Paraglide 501 (dobry numer? nie pamiętam) na wmasgu (a co, czasem sobie zerkam), robią następująco:
- jeżeli coś jest na fotkach z ich okresu, to można tego używać
- jeżeli coś jest sporadyczne na fotkach, to sporadycznie można tego u nich używać
czyli:
jeśli przedmiot A występował średnio 1 na 100 wojaków, to u nas nie powinien pojawić się więcej niż u 1 osoby (zaokrąglajmy w górę)
jeśli przedmiot B występował 80 razy na 100 wojaków, to u nas nie powinno go mieć więcej niż 80% drużyny (12 osób na 14)
jeśli wąsy występowały u 20 osób na 100, to u nas nie powinno je mieć więcej niż 3 osoby
jeśli kilkudniowy zarost występował u 50 osób na 100 - to u nas może go mieć góra 5 osób :)
jeśli brody występowały u 0 osób na 100, to u nas ich nie ma (zero wciąż jest zerem :D )
itd.
dzięki takiemu podejściu, będzie można zachować typowo ruski burdel w umundurowaniu a zarazem być w miarę zgodnym z faktami.
PS. jeszcze nawiązując do obuwia:
Regulaminowe buty z cholewami powszechnie zastępowano bardziej praktycznymi w górskich i pustynnych warunkach juchtowymi trzewikami z wysoką cholewą opinającą kostkę i rzemiennymi sznurowadłami. W użyciu były trzy rodzaje trzewików, różniące się szczegółami wykończenia i rodzajem podeszwy. Najbardziej popularne stały się buty o zmniejszonym ciężarze i mocnej podeszwie z lanego poliuretanu. W miarę możliwości u afgańskich żołnierzy wymieniano lub kupowano wyprodukowane w Czechosłowacji górskie buty, które otrzymywała armia rządowa. Lekkie i wygodne czeskie sznurowane trzewiki z dwoma paskami - ściągaczami na cholewce były obiektem zazdrości u wszystkich którzy ich nie posiadali. Specnaz wolał używać obuwia sportowego. Najczęściej noszono chińskie trampki albo adidasy z twardą podeszwą, najlepiej nadające się do poruszania po kamienistym gruncie. Najwyżej ceniono kupowane w sklepach wojskowych adidasy krajowej produkcji - z zakładów w Tibilisy, albo mało efektowne, ale mocne i trwałe obuwie z fabryki w Kimrianie; nie mogły się z nimi równać spotykane w sklepach wyroby słynnych firm, które nie wytrzymywały jednego lub dwóch przemarszów po górach.
Zredagowane na podstawie książki "Specnaz w Afganistanie. Wojna zwiadowców" (Markowski Wiktor, Miliaczenko Wiktor), ISBN: 8311095108
Pogrubiony fragment brzmi jak opis 'opinaczy' :) LINK
"Kamil co do rekonstrukcji to powiem ci, że "prawdziwi rekonstruktorzy" zawsze znajdą błąd w twoim ekwipunku. Czasami przypomina to zawody pt. "kto skopie kogo dokładniej". Jednak odbywa się to głównie na forach internetowych tudzież pokątnie na imprezach - nie prosto w oczy. Bo po co zwrócić uwagę "hej chłopie masz ten tego nie takie". Na całe szczęście patrząc po rekonstrukcjach i tak zdarzają się baboły. Nawet i tym "prawdziwym rekonstruktorom". Przypominam, że każdy od czegoś zaczynał i nie od razu Kraków zbudowano."
Cóż, z pewnością to prawda, ale jako niepoprawny idealista wierzę w coś takiego jak nieprzekraczalne granice, a jedna z nich nazywa się "desanty w rekonstrukcji WDW" ;) Sądzę że wśród zagranicznych butów jesteśmy w stanie znaleźć bardziej pasujące odpowiedniki. Jeszcze jak masz te niemieckie oficerki, to nie ma tam aż takich bardzo wyraźnych różnic między oficerkami radzieckimi a niemieckimi (tak na mój laicki pierwszy rzut oka).
"jeśli brody występowały u 0 osób na 100, to u nas ich nie ma (zero wciąż jest zerem :D )"
Czyżby to było dobrowolne zrzeknięcie się swojego zarostu? ;)
"kogo dokladnie chcemy rekonstruowac?"
Hmm, Wedewe? Biało - niebieską tielniaszkę już mam ;)
Witojcie.
Ad buty - z tymi opinaczami to ejst tak jak z legendami. Pisze o nich Milczenko, wzmianki sa w kilku zrodlach, ale na fotkach mam 1 (slownie 1 egzemplarz), natomiast masowo w takich opinaczach biegalo DRA. Butki koszrne marki "ADIDAS" to nie mniej ni wiecej produkcja firmy MOCKBA z moskwy ;) takei ladne kopie. U nas na granicy je od razu zmiela na szmaty celnicy... ale na wschodzie do dostania.
Buty desantowe z okresu ZSRR, spotkalem juz 3 typy: roznia sie podeszwa, wykonczeniem cholwey, typem sznurowania, wcieciami na zgieciu buta. Komfort niski. Trwalosc wysoka. Pojawiaja sie na allegro - sprzedje mrowka lub policzanka.
Rzecz jasna przylapanei w skoczkach WP to obciach ;)
Ad co bylo a co nie. Z doswiadczenia mojego w wietnamie (jakies 5 latek) nalezy unikac jak ognia - bo widzialem na foto... wtedy KAZDY ma na helmie playboya, szczotke, repelent, karty smierci, cygara, krzyzyki. Jednym slowem fajans i kaszana. Caly urok rkonstrukcji to zrobic postac typowa, nei rzucajaca sie w oczy i urzekajaca realizmem.
Wazna sprawa sa zuzyte elementy. Jakze czesto wyskakuje koles w nowkach spodniach, bluzie, czy odprasowanym KLMK ;) Zobaczcie, ze te ciuchy przechodzily ciezka szkole. Musza byc zakurzone, poplamione. Do rekonstrukcji na nam mialem podarte spodnie i sciorna bluze z przykrotkimi rekawami. Tak jak sie to zdarzalo.
Calosc ekwipunku musi pasowac. Wiem, ze zal sciorac nowego AKSa, KLMK, albo wyczekanego RD54 (juz leci do PL :) ). Ale to wymogi. Jak sie robi zdjecia to dochodzi jeszcze usyfienie osobnika, zarost, brud pod paznokciami.
A tu sobie obejrzyjta filmik znajomej ekipy (USMC 1968) - http://www.hue1968.webserwer.pl/images/trailer.mp4
tak jak pisze potfur - trzeba zachowac proporcje. Przydzielic role - by nie bylo 80% z AKSU :). Oficerow, starszych, sapera, szeregowych, PKM, obsluga UTIOSa :)
Na koniec - o "jebanie" sie nie martwcie. W chwili obecnej jestesmy malenka grupka osob w miare zorientowanych (porownujac moj poziom wiedzy o afganie do Namu to jak 4/10 do 8/10), ale wciaz sie uczymy. Wstyd sie robi po kilku latach jak czlowiek oglada pierwsze fotki :):):) Wazne jest by razem dyskutowac, uzgadnaic pewne fakty. To duzo daje. Unika sie wtedy wielu pomylek.
Will mam pytanko odnosnie rekonstrukcji;)
Czy zamierzamy rekonstruowac jakiś konkretny odział WDW z okresu wojny z afganistanem? Pytam bo siłą rzeczy wtedy jest dużo mnie materiałów;) Moim zdaniem nie ma sensu az taka szczegolowa rekonstrukcja. Wazne zebysmy mieli odpowiedni sklad osobowy czyli oficera, podoficerow, szeregowych, kazdego z odpowiednia funkcja, jak to ma miejsce w wojsku;) No i nalezałoby ustalić kto chce rekonstruować kogo;)
Temat trochę przycichł...
a po propozycja inscenizacji Willarda widać jak wiele nam brakuje do czegokolwiek...
Idąc za ciosem... dobrze by było przygotować właśnie taki podział/rozpiskę ile i czego przypadało na grupę (najlepiej wyrażać to w procentach)... Na podstawie tej listy, każdy będzie mógł określić jakie przedmioty wejdą w skład jego wyposażenia (pierwszeństwo oczywiście maja te osoby które posiadają dany przedmiot)... i zbierać własne wyposażenie a nie 'wszystko afganowe' (minimalizacja kosztów :) ).
Lista taka powinna zawierać praktycznie wszystko - od mundurów z przydziału - po rzeczy tworzone/kupowane przez wojaków we własnym zakresie.
Byłbym chętny na takie coś ale jak ze sprawą włosów ?
Czy to mnie na starcie wyklucza z rekonstrukcji ? (trochę długie mam :D)
P.S tak czytałem ale się chcę upewnić.
Wg mnie nie będzie to wtedy za bardzo rekonstrukcja. Ale tak na prawdę najlepiej jakby wypowiedział się Willard (który ma teraz chyba urlop i nie ma dostępu do kompa).
Jak dotąd na zdjęciach nie widziałem nikogo z długimi włosami. I nie wydaje mi się żeby ktokolwiek takowe włosy nosił, ponieważ w warunkach braku higieny i wysokiej temperatury powietrza, są dosyć niepraktyczne.
Nie bardzo wiem, gdzie spytać, więc spytam tu:
Czy jesteście grupą zarejestrowaną? Jeśli tak, to czy mógłbym prosić o napisanie, co musieliście zrobić, aby się zarejestrować i jakie teraz macie, w związku z tym ,,prawa i obowiązki"?
Ja powiem tak różne grupy różnie się rejsestrują tzn. jedni jako stowarzyszenie, drugim wystarczy działalność pod skrzydłami LOK jak jednoz kół. Wszystko zalezy co chcecie osiągnąć przez ową rejestrację.
Ja tam nie widzę większego sensu w umieszczaniu grup takich jak GRH w KRS (bo rozumiem że o taką rejestrację chodzi). Praktycznie nie wnosi to nic, a tylko jest robota z papiurami.
Punkt widzenia, zalęzy od punktu siedzenia ;). Znam takich co rejestrację w KRS sobie chwalą (nie mam tu na myśli SVV), zawsze zostaje LOK, zawsze to brzmi poważnej, choć na markę trzeba sobie zapracować, a nie zarejestrować.
foox, bez obrazy - powazniej ale dla kogo bo np dyrekcja muzeum w leszanach nie zawraca sobie glowy takimi bzdetami, pare innych podobnych instytucji tez ;)
Tak jak pisałem wcześniej zalęzy to od tego co się chce przez to osiągniąć i co to za grupa. Nie mnie jednak czy to grupa airsfotowa, rekonstrukcyjna czy jakaś paramilatarna liczy się marka, a nie rejestracja, która może być tylko pomocnym narzędziem. To jest moje zdanie.
Nie mnie jednak czy to grupa airsfotowa, rekonstrukcyjna czy jakaś paramilatarna liczy się marka, a nie rejestracja, która może być tylko pomocnym narzędziem. To jest moje zdanie.[/quote]