Z plexi prosto ino kopyto/forme byś musiał zrobić co by kąt odpowiedni dobrać.

Dobrać kształt to dobierzesz z hełmu w końcu do niego ma to pasować.
Podgrzejesz plexi lutlampą i dogniesz bez problemu, radzę jednak zrobić najpierw próby, gdyż lutlampa wytwarza sporą temp. i możesz spalić plexi (nie będzie przeźroczysta).

P.S. Kupiłem BAT'a (będzie robił za kopię Skiff'a) i będę dorabiał przyłbicę, ale to gdzieś z jakiś miech bądź dwa

Jako ze pokrowiec jest integralna czescia SKIFa, to BAT w tym wypadku wcale nie jest takim zlym rozwiazaniem :)

daj PW na
andej997@wp.pl

Można i wykonać taką osłonę z poliwęglanu dowolnej grubości w zakresie 1-15mm.
Na podstawie wymiarów hełmu można stworzyć model czegoś bardzo podobnego.
Lutlampa ma te wady że można przegrzać plexi i wtedy cała osłona idzie do kosza.
Powinno się wygrzewać tworzywo w piecu i później formować na kopycie.
Właśnie jestem w końcowej fazie robienia eksperymentów z poliwęglanem więc podejrzewam że mógłbym podjąć się wykonania takiej osłony jak na zdjęciu.

Tylko jak zobaczysz na Swoim kevlarze to te warstwy to nie są chyba 1-2mm a większej grubości. A poliwęglan powyżej 2mm już obowiązkowo trzeba poddawać obróbce cieplnej przy wyginaniu więc i producent Twojego hełmu musiał formować tą osłonę na gorąco.
Zachowanie klasy optycznej nie jest dużym problemem o ile dysponuje się odpowiednim sprzętem - tzn. nie robi się tego za pomocą opalarki lub lutlampy.

Szczerze mówiąc to patrząc na cenę odcinka 1m tej rury to jednak wolę formować poliwęglan.
Dodatkowo nawet mimo klejenia plexi może mieć tendencje do warstwowego odpryskiwania.
Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę że podczas biegu się przewrócimy i upadniemy osłoną na ziemie lub nie zauważymy jakiegoś wystającego kawałka metalu i w biegu w niego przywalimy. Trzeba pamiętać że taka osłona fajnie by było jakby chroniła nas również przed takimi niespodziankami a nie czyniła takie zdarzenie jeszcze bardziej niebezpiecznym.
Plexi z doświadczenia wiem że ma paskudną tendencję do pękania na ostro i wolałbym nie mieć dużego kawałka ostrej plexy w mojej twarzy :D Dodatkowo plexi nie pokazuje kumulacji naprężeń - a więc może zostać uszkodzona i po sobie nie pokaże, a kolejne naprężenie spowodują kruche pęknięcie. Po poliwęglanie widać pajączki.

Co do klejenia - to też tutaj jest know how - bo nie każdy klej zachowa 100% właściwości optycznych. Z tego co się orientowałem jest tylko kilka klei na rynku które mają takie właściwości ale one trochę kosztują.

Tak na prawdę samo formowanie poliwęglanu nie jest takie super skomplikowane i kosztowne. Bo kopyta się robi z drewna i materiału więc jeśli się robi więcej niż jedną sztukę to w ogóle problemu nie ma.
Najważniejsze aby wygrzać cały poliwęglan w objętości a nie tylko powierzchniowo i tak na prawdę to jest cały know-how.
Pod koniec tygodnia będę mógł pewnie jeszcze więcej na ten temat powiedzieć bo będę próbował giąć 15mm poliwęglan.