Na airsoft-news.eu pojawiła się fotka GP-30 produkcji chińskiej. Nie wiadomo jeszcze jakiego producenta jest to produkt, jednak patrząc na poziom zaawansowania prac, to niedługo się tego dowiemy.
Stawiam na to, że jest to GP-30 od Boyi'a (który już coś takiego wcześniej zapowiadał).
Na VOGi nie ma co liczyć, bo wygląda to na kopię GP-30 STAR'a (którego skopiowało CA), co oznacza, że pasują standardowe, airsoftowe granaty 40mm. Ale nawet jakby je robili, to bym ich nie kupił ;p Jeśli weźmiemy pod uwagę, że nawet "normalne" (np. CA) firmy airsoftowe mają problemy z produkcją sensownych granatów do ASG, to wątpię by DBoys jakoś w tym temacie się wykazało.
Na obrazku mamy VOG-25 i VOG-25P. Ciekaw jestem, czy to tylko atrapy na potrzeby obrazka, czy faktycznie mają zamiar produkować granaty do tego. Co prawda to pierwsze jest bardziej prawdopodobne, ale na fotce widać coś na kształt spłonki w tych granatach (a atrapie raczej by nie robili spłonki).
Różnica między wersjami, przynajmniej z tego co się doszukałem, jest właśnie taka, że 2 wersja jest robiona ze stali w technologii cnc, a pierwsza nie.
Co do ceny, to 3 stówy chyba razem ze sprowadzeniem, bo w tej kwocie bywają już CA na chińskich sklepach. ;)
Rewelacyjnie to na tych fotach nie wygląda. Jakiś przesadnie szary. Przy cenie 110$ to ja podziękuję; można z Chin ściągnąć CA po 128$ i GP25 G&P po 140$.
Więc cenowo to żaden cymes nie jest.
za 110 to moga go sobie wsdzic w maly zolty zadek. 18 usd mniej od classica, a wykonanietego bedzie takie jak szyby ris, ktora dostal szwed. Jakby forme do odlewu robilo dizecko z modeliny. niestety nadal wykonanie CA goruje nad damnu. no i ta faktura ;/
Zakupiłem używkę za 350pln. Wg cen oficjalnych to połowa tego co G&P.
Wrażenia:
- pierścienie mocujące są stalowe "nie gniotsa nie łamiotsa" - PLUSIK
- mocowanie poprzez dokręcenie pierścieni o wiele lepsze i wtrzymalsze niż wkręty na malutki imbus jak G&P.
Zerżnięte jako kopia CA ale za to w stali.
Zresztą moim zdaniem zaletą G&P jest tylko to że jest to GP-25 a nie GP-30 i że jest lekki jeśli ktoś potrzebuje wyłącznie do lansu :)
Do mojego VFC chiński granatnik pasuje bez żadnych przeróbek. Tutaj również PLUSIK
- System mocujący z przyciskiem pozwala na szybkie zdejmowanie granatnika w odróżnieniu od innych patentów,
które w warunkach polowych się nie sprawdzają. PLUSIK
- System szybkiego mocowania na zatrzaskach nie jest jednak wystarczająco sztywny - granatnik waży sporo i ma niewielkie luzy na przegubach :)
G&P też się trzęsie i bez specjalnego mocowania z przodu zostaje na jednym mocowaniu więc lata jeszcze bardziej.
W CA zaczepy się łamią... Moim zdaniem coś za coś.
- Granatnik jest szary a nie czarny, rączka błyszczy się jak z odpustu.
Nie ma rażących błędów w konstrukcji wizualnie zgodny z oryginałem na akceptowalnym poziomie.
Za beznadziejną powłokę o jakiej poniżej - MINUS
- Rdza się chwyta granatnika - jakby powiedział poeta. Moi zdaniem powłoka nie dość że nie jest zgodna z błyszczącym na czarno oryginałem,
dopuszcza radzę po kontakcie z wodą. Dla mnie nie jest to akceptowalne - MINUS.
Podsumowując - granatnik konstrukcyjnie bradzo solidny, bardziej niż GP i CA. Ciężki odlew stalowy.
Konstrukcyjnie zgodny z oryginałem co się liczy.
Ze względu na materiał i powłokę wymaga zdjęcia pierwotnej powłoki i ponownego lakierowania.
Do tego zdarcia powłoki wewnętrz przewodu lufy - oryginał nie był tam przecież czerniony i pomalowania wnętrza cienką warstwą lakieru bezbarwnego lub regularnej konserwacji smarem.
Za cenę rzędu 300-350zł opłaca się go kupić i dać 20zł za lakier, benzunę do odtłuszczenia itp. + poświęcić robociznę.
Robaki - miałem takiego GP i z niektórymi rzeczami się nie zgodzę, mianowicie:
- kolor - identyczny z obecną kolorystyką VFC'eków - stare VFC'eki, były bardziej błyszczące, obecne są szare, matowe,
- owe "kiwanie" GP można łatwo zniwelować kładąc pod obejmy kawałek starej dętki - dodatkowo chronisz lufę przed bezsensownym zadrapaniem,
I na koniec - pilnuj sprężynki - lubi wypadać (tej wewnątrz).
Bardzo szkoda że to nie GP25... bardzo... tak bardzo że u mnie zdyskwalifikował go.
Co do podkładek między lufą, a obejmami to domyślnie zakładam że nikt nie chce mieć nienaturalnie zadrapanej lufy.
Nieznacznie latanie korpusu wynika z luźno spasowanych zatrzasków, nie z ewentualnych luzach na obejmach na lufę.
A tak offtopowo - pisząc ten post już się czułem jak na forum asgejowym w które jakoby zmieniliśmy rus.mila :))
Bo my niebezpiecznie mutujemy. :)
A prawda jest taka - robić samemu GP, kupować deko (skąd? za ile?), czy kupować replikę asgejową?
Wg mnie - wybór jest prosty. Zaś rozmowa na temat plusów i minusów konstrukcji, jakości i wierności wykonania - jest jak najbardziej na miejscu.
Podobnież z polecaniem takich a nie innych firm - wiadomo, że jakaś firma ma wygrawerowane napisy na korpusie, a inna ma wiernie oddaną fakturę materiału - czy chociaż by drewna są bliskie oryginałowi.
Hmm nic mi nie wiadomo chyba że ktoś ma dostęp do CNC to sobie może wyrzezać.
Pytałem Krakmanów ale nie bawili się w te klocki.
Zamiennych od CA które by pasowały nie znalazłem np. za granicą.