Zloty mają tyle do koszerności ,że czasami chce się wyłupać oczy. Człowiek się stara jak może a obok niego ktoś robi ,,WP'' w Afganie mając AKSU z Eotechem i SWDSa.
dlatego kilka lat temu rzuciliśmy to brnięcie w reko.
Wszędzie gdzie się jechało to "pokemoństwo" aż oczy bolą...a zloty militarne tak naprawdę stały się militarnymi festynami