To trzeba taki teren pozyskać. Mało kto chce pozwolić na używanie petard w terenie zalesionym. Po czasie okazło się, ze osoba "załatwiająca" teren w Biolesławcu - tak naprawdę go nie załatwiła - a przy pomocy urzednika z Mosiru wprowadziła mnie w błąd, zeby ukryć to, że dała dupy.