Przyznam szczerze, że spotykam się z tym pierwszy raz. Radzieckie (inne wojskowe zresztą też) AKM/AKMS na pewno nie posiadały takiego mechanizmu. Nawet broń cywilna z którą miałem styczność (myśliwska, sportowa), będąca kopią Kałasznikowa czegoś takiego nie ma (może-jak się nie mylę-za wyjątkiem Saigi 100). Nota bene-właśnie brak owego mechanizmu powodującego pozostanie zamka w tylnym położeniu po opróżnieniu magazynka uważany jest za największą wadę konstrukcji M. T. Kałasznikowa.
Na filmiku widać, że po wyjęciu magazynka zamek powrócił w przednie położenie. Więc coś dziwne to - zacinka amunicji w magazynku (odpada, ponieważ nie przeładowywał), albo zablokowane dla schłodzenie mechanizmów na czas do odczepienia magazynka (zawsze to trochę chłodniejsze jest). Kurde, nie wiem.
Jak na mój gust to jest solidna ingerencja w konstrukcje karabinka...wyglada to na rygiel wahliwy (jak w czeskim Sa vz.58 z którego miałem moznosc strzelac) Po wystzreleniu ostatniego naboju suwadło zostaje w tylnym połozeniu ale nie wraca samo do przedniego połozenia po wyjeciu magazynka, tylko trzeba lekko pociagnac dzwignia przeładowania do tyłu i puscic.Czyli po wsadzeniu pełnego magazynka, jezeli suwadło znajduje sie w tylnym połozeniu wystrczy tylko lekko pociagnac dzwignie a nie jak w AKM, ze trzeba wykonac całe przełądowanie. W oryginalnym AKM zamek z suwadłem wraca do przedniego połozenia nawet po wystzreleniu ostatniego naboju dopuchany przez mechanizm powrotny, tak jakby ładował nabój do komory nabojowej.
Tu mi wyglada na jakies dziwadło...kompletnie mi to nie pasuje..jakis amerykanski wymysł.
Wysnułem tu teorie o jakichs nowych bebechach kalacha a cos czuje,ze to tylko zaciecie podczas ognia ciagłego (nawiasem mówiac to dziwne ze zaciał sie po kilku strzałach..raz stzrelałem 100 nabojów z AKMS i ani razu sie nie zaciał). Zwróc uwage, ze przy drugim kałachu odłaczył magazynek po strzelaniu ale w komorze został jeden nabój, który on wyciagnał przeładowujac...a suwadło wrociło do przedniego połozenia..a magazynek nie był podpiety. czyli wyglada wszystko na normalnego kałacha.
To były dwa różne - jeden wojskowy (ciągły, półautomat), drugi cywilny (półautomat). Zawsze jakaś różnica jest w środku i w fabryce. Amerykańskie tak mają.
A tak po ilu strzałach Kałasznikow się przegrzewa?
Ja raz wystrzelałem 60 nabojów z kalacha dosc szybko i juz lufa na tyle sie nagrzała, ze zaczał dymic smar. Niedawno stzrelałem z Mosina to po kilkunastu strzałach nad lufa widac było falujace gorące powietrze, czyli tzw. miraż. Przegrzanie lufy moze spowodowac jej rozkalibrowanie..strzelac bedzie ale nie bedzie juz tak celny..ale nie znam sie na tym za bardzo. generalnie to bron bojowa wiec nie sadze zeby przegrzał sie po kilku magazynkach strzelania. Pojemnosc cieplna lufy jest taka,z e nie rozpadnie sie jakso szybko;-) Poza tym lufa tez oddaje ciepło na zewnatrz.