Witam wszystkich :)
Jestem nowy na forum. Jakoś tak się złożyło że zawsze miałem "skrzywienie" na punkcie ruskiej armii,sprzętu...... czyli chyba dobrze trafiłem:))))))
Nie wdając się w szczegóły miałem przyjemność pracować na R 394KM a że nie ma zbyt wielu materiałów na temat sprzętu łączności chętnie podzielę się zdjęciami i danymi takt/techn. Jeśli ktoś będzie zainteresowany mogę opisać jak się ją obsługuje.
pabloo29
Przesyłam zdjęcia 'erki'
opis następnym razem
Pozdrawiam wszystkich radzików :))))
Radiostacja R-394KM (zwana 'erką') była podstawowym środkiem do łączności grup (specjalnej troski:)))z wojskami własnymi
głównie na kierunku radiowym z użyciem szybkiej automatycznej telegrafii.
Dane takt/tech: radiostacja nadawczo odbiorcza przeznaczona do łączności na odległościach 150-1500km
Częst. nadajnika: 1500 -13499kHz odbiornika: 2000 - 13499kHz (+/-- 1kHz)
Zasilana baterią 10NKP-6S 12V/6Ah ciężar radiost. 10kg (bez osprzętu)
Moc nadajnika 10W przy napięciu 12V
Erka ma urządzenie pamięciowo manipulacyjne pozwalające na przechowywanie, odczytywanie
i kontrolowanie informacji cyfrowej (max 200grup) oraz nadawanie z szybkością 167 grup/min
Umożliwia pracę morsem ręcznie lub półautomatycznie (klawiatura)
Przewdziana do pracy w temp -20/+40 st.C (biorąc pod uwagę rosyjskie zimy prawdopodobnie działała w niższych )
konstrukcja radiostacji pozwala na zrzut na spadochronie w specjalnych zasobnikach GK-30/40R
a przy zamkniętej pokrywie jest pyło i wodoszczelna (do 3 albo 10 metrów - nie jestem pewien)
Poza tym w "zestawie" jest: antena ,przeciwwaga, teleskopowy maszt antenowy i wsporniki do przeciwwagi
Ładowarka sieciowa na 220V i ręczna (ta z korbą), słuchawka,lampka śrubokręt i trochę części zamiennych.
Tej gruchy co jest na zdjęciu nigdy nie widziałem (do przedmuchiwania ???)
Łączność na kierunku radiowym polega na takim ustawieniu zestawu antena/przeciwwaga (podany azymut)
by wysłany sygnał trafił do wybranego punktu. Dzięki temu sygnał jest mniej rozproszony i trudniejszy do wykrycia.
Podobno ruskim udało się na takiej erce nawiązać łączność na ponad 2500km ale u nich wszystko było możliwe ;))))
W praktyce różnie to było, czasem z kilku kilosów nie można się było połączyć. Podobno pomagała przeciwwaga w rowie
melioracyjnym ( jak się azymut pokrywał) ale osobiście tego nie robiłem bo baterie od tego siadały a nie zawsze był pod ręką
akumulator od traktora który był doskonałym rozwiązaniem na problemy z zasilaniem. Jak siadły baterie to nadajniktracił moc
i dupa zimna. Można je było podładować ręczną ładowarką ale prawie nikt jej nie nosił :) ani masztu bo drzew ci u nas dostatek :)
Natomiast szybka telegrafia polegała na przesyłaniu zaszyfrowanych informacji w postaci 5 cyfrowych grup liczb
z prędk. 167 gr/min. Po wyznaczeniu azymutu na korespondenta,rozciągnięciu i zamocowaniu anteny/ przeciwwagi do erki
(długości dobierało się zgodnie z częstotliwością ściąga na płycie) podłączało się słuchawkę i baterię akumulatorów.W zależności
od rodzaju pracy ODB/NAD A1/NAD A2 ustawiało się podzakresy ,wpisywało klawiaturą częstotliwość ,stroiło ręcznie......i np
wpisywało nagłówek radiogramu 5555R 5555R ....zakodowaną treść np.23657R 90923R 12675R 65281R...zakończenie 111R 1111R
Po sprawdzeniu wysyłało się wiadomość.Erka robiła magiczne "trrrryt trrrryt trrryt" i meldunek poszedł.Odbierali go w "aparatowni"
spowalniali i odczytywali ( i z tym różnie bywało:)))) Tak to w uproszczeniu wyglądało. Następnie trzeba było zwinąć cały ten majdan
i wiać (czyli oddalić się z rejonu nadawania) Ogólnie fajna zabawa,tylko plecy , ramiona i nogi bolały od noszenia ;)))
Te zdjęcia które wysłałem są z aukcji na allegro.Gość kupił ją za 4900zł chciałem się z nim umówić pokazać jak się obsługuje
ale mnie olał.Szkoda , chętnie bym się znów pobawił :))))))
Pozdrawiam wszystkich zakręconych bo ciągnie wilka do lasu aaaauuuuuuuu.....