Prawdę mówiąc nie wiem czemu Kamil. Też się nad tym zastanawiałem. Ale wydało mi się to o tyle sensowne, że Korea naprawdę myśli, że ma jakieś plecy. :)
Dzięki "zadymie" z KRLD Stany Zjednoczone przysunęły do granic Chin systemy antyrakietowe, których Chińczycy nie chcieli widzieć w pobliżu swoich granic. Teraz nie mogą oponowac bo "zagrożenie jest". Założycie się, że po ustaniu zagrożenia już zostaną tam gdzie się pojawiły?
Gra się cały czas toczy o osaczenie Chin i wywołanie wojny o charakterze powietrzno-morskim, bo tu USA mają miażdząca przewagę technologiczną. Na lądzie to kto wie - chociaż nie bez przyczyny USA są w sojuszu z Indiami, ktróre od 4 lat zapełniają 2 mln nowych miejsc w wojsku poborowymi.
Chiny są otaczane bazami - m.in w Afganistanie -tak, to nie krzewić demokracje tam pojachali usmani.
Chiny są w ciężkiej sytuacji mają amerykańskich obligacji za 2bln$, problemem jest to, że wartość dolara regulują Amerykanie.
Jak będa chcieli to sobie zdewaluuja dolca i chińcycy zostaną z góra papieru warta tyle co makulatura. A USA wprowadza np nową walutę AMERO.
A w razie gdyby Chińczycy podskakiwali to się im przywali rakietami kupionymi z pożyczona od nich kasę.
Problem się zacznie, jak Chińczycy opracują działo EMP. Bo wtedy amerykańskie wojsko nie wystrzeli nawet z karabinu.... A Chińczycy ponakrywają ich wtedy czapkami :))))
I żadne bazy nie pomogą....
Może dlatego Usmani nie śpią. Wysłali do KRLD Rodmana i ten im załatwił to co chcieli.
A tak w ogóle to w karabinie chyba niewiele jest elektroniki -więc będzie działał.
Mózg mi się łamie jak czytam te posty o EMP. :) Rozumiem wasze obawy, ale pozostają jeszcze tony sprzętu które nie wykorzystują elektroniki.
Tym bardziej, że amerykanie dość często przechowują rezerwy sprzętu w kontenerach na bazie klatki faradaya. :)
Klatka faradaya ochroni sprzęt przy jednorazowym rozbłysku, ale przy możliwości powtarzania impulsu sprzęt z takich kontenerów skończy się bardzo szybko. A samolotami z silnikiem nie sterowanym komputerem to obawiam się, że zachodni żołnierze nie bardzo umieją latać. Podobnie z czołgami czy choćby samochodami. Zresztą takiego sprzętu w nowoczesnych armiach już nie ma. Marynesy bez GPSa, lasera, kolimatora, to już nawet do kibla nie trafią.....
Na razie skuteczna, nienuklearna broń EMP to spekulacje. Nie ma czegoś takiego jak "działo" EMP, tym bardziej takie które wyłączałoby wszystko i wszędzie :) Urządzenia wytwarzające impuls elektromagnetyczny mogą być przenoszone w bombach i rakietach, ale problemów jest sporo bo:
- Przy dominacji USA w powietrzu zrzucanie bomb byłoby raczej utrudnione.
- Rakiety jak wszystko można skutecznie zestrzelić.
- Zasięg nienuklearnego EMP jest bardzo mocno ograniczony w stosunku do tego, jaki powstaje wraz z eksplozją bomby atomowej.
- Stosunkowo łatwo jest się ochronić przed atakiem EMP.
Ciekawy komentarz znalazłem pod jakimś artykułem o KRLD. Z punktem drugim to raczej bym się nie zgodził, ale numer jeden nie wydaje mi się nieprawdopodobny.
Powiem tak – mamy tu 2 wersje :
1. Chłopaczek niema NIC do powiedzenia . 15 lat życia w Szwajcarii, koledzy z Europy, angielski i francuski dosyć dobry w mowie i piśmie – nawet trochę „tirol” niemieckiego.
Coś tam w kraju próbuje zrobić – pojawia się nawet z miłą dziewczynką (żonką) u boku, zaczyna próbować (co umknęło dziennikarzynom) zachowywać się trochę inaczej niż dziad i ojciec. Nagle – stop. Pojawia się propaganda żywcem wzięta z czasów Stalina czy Chruszczowa ( no, i trochę wczesny Breżniew). Zdania i słowa absolutnie nie pasujące do tego młodego chłopaka gdyż…. Po prostu nie wyrósł na takich sformułowaniach ( no, szczególnie w Szwajcarii ,prawda?).
Konkluzja : chłopaczek nic nie znaczy – władza w rękach zaniepokojonych nim generałów widzących niebezpieczeństwo ,że za moment chłopaczek otworzy granice i ogłosi „ Nowe Czucze” – czyli : kończymy zabawę w klanową komunę….
Tego się boją – zatem chłopak jest po prostu zakładnikiem starych mundurowych pierdzieli…
2. Chłopaczek doskonale wie, że nie jest w stanie powiedzieć sobie tak po prostu :
„zamykamy teatrzyk – niech Koree się połączą” bo go po prostu zatłuczą na amen.
Z drugiej strony ma świadomość, że Korea Południowa nie jest zamożnym krajem na tyle aby
pociągnąć zjednoczenie.
Wie ,że najlepiej wyszły kraje ,KTÓRE DOSTAŁY ŁUPNIA OD U.S.A.
Wie, że w 1945 Niemcy dostały po zaworach a teraz są na topie, podobnie jak Japonia.
Wie, że w razie przegranej – Korea to nie Irak czy Afganistan z Islamem zamiast pampersa i może sobie poradzić lepiej.
Nie widzi innej możliwości jak…..sprowokować Stany do dania sobie łupnia (skutecznie).
Zginą ludzie ale uważa ,że tylko w ten sposób pozbędzie się porąbanych starców z generalicji i Korea może odzyskać wolność. Niedorzeczne? Niekoniecznie. Widzi ,że Chiny na uwolnieniu gospodarki idą do góry. On wie, że nie zrealizuje tego normalnie bo jak pisałem wcześniej zatłuczą go ( a może ojciec wcale nie miał wylewu?.... tego nie wiemy).
To bardzo karkołomny plan ale pamiętajmy, że ten chłopaczek ma niespełna 29 lat i ma gdzieś komunistyczne dyrdymały…..
W tym wszystkim ciekawa jest postawa Chin – nawet nie pomrukują na U.S.A. ,dlaczego?
Ano dlatego, że Chiny DOSKONALE wiedzą do czego dąży młody Kim i….akceptują to.
Zatem, może się udać ten jego plan choć jest cholernie ryzykowny, bo jak puści swoją zdezelowaną rakietkę w stronę Alaski to jak mówią starzy ludzie w moich okolicach „nabrechta sobie jak nic”.
Ale może o to chodzi? Zaatakować – dać się pokonać – poddać się i przytulić „nowy plan Marshalla”?
Jestem ciekaw, kiedy to nasze Orły Dziennikarstwa wpadną na te 2 scenariusze ,że ten niegłupi chłopaczek ( o co to to nie..) kombinuje inteligentniej niż nam się wydaje
Ludzie pliz, przeglądajcie temat zanim coś wrzucicie, bo w tym wątku już chyba 5 razy wklejano coś co było parę postów wcześniej.
@jakubs - na pierwszej stronie wątku była o tym mowa, to jest jakaś północnokoreańska kopia AK74 (która dokładnie, to tego nawet goście z firearmsblog.com nie mogli rozszyfrować) ze spiralnymi magazynkami.
Kamil, mi to wygląda na Sowieckiego AK, Koreańskie mają stałe szkieletowe kolby w innym kształcie, no i mają drewniane, nie polamidowe (śliwkowe) elementy.
Kolby w koreańskich AK74 są faktycznie szkieletowe, ale nie są stałe, tylko składane. Tutaj lepiej widać broń ze złożonym kolbami, która imo wygląda identycznie jak na zdjęciu ze spiralnymi magami:
Co do koloru chwytu pistoletowego i przednich okładzin - ciężko mi powiedzieć, na zdjęciu jakubsa słabo to widać, ale według mnie jest to po prostu ciemne drewno.
Inną kwestią jest to, że pojęcie o tym jak rozwinęła się rodzima koreańska produkcja wariantów AK74, jest po prostu niewielkie. Być może zmieniono drewna na plastiki itd.
Ostatnią rzeczą jest to, że o ile wiem KRLD nie używała radzieckich AK kalibru 5.45x39.