Niezle. GOST maja identyczny jak moje byle z przelotkami. Widac rownolegle robili 2 typy. Kroj buta jest identyczny, podeszwa, material. Roznia sie wcieciem i sposobem wiazania.
Willard w tym modelu z przelotkami język nie jest przypadkiem doszyty do samej góry buta ??? - o ile dobrze pamiętam, na fotce tak wygląda ale chce się upewnić.
I jeszcze jeden model - podeszwa klasyczna (tak mi się wydaje) , bez wcięcia i .... 7 dziurek do sznurowania.
(fotka ze zbiorów Kamilla :) )
Czy ktoś może pokusił się klasyfikację butków wg etapów konfliktu w Afganie - tzn przedziały czasowe?
Przeglądają masy fotek nie dopatrzyłem się wcięcia w połowie sznurowania w desantach, natomiast butki z wcięciem widuję
w fotkach z okresu upadku ZSRR - raczej początek lat 90tych niż koniec 80tych co dyskwalifikuje je moim zdaniem jako typ wcześniejszy. Typowym afganem jest dla mnie typ na fotce "Późny afgan" czyli sznurowane od góry do dołu, bez wcięcia i bez wyściełania u góry cholewki. Późny afgan natomiast to butki Kamilla i Willarda. Nigdzie w Afganie natomiast nie dopatrzyłem się przelotek choć wg pieczątek to ten sam typ buta czyli 89???
Na wstępie - jeśli ktoś uzna poniższą treść za profanację, proszę o przesunięcie posta w hmm... inne miejsce (np. do tematu VDV dla słabszych) ;)
Widziałem w dyskusji o Modlinie kilka zdań o obuwiu zastępczym (ktoś tam proponował kupno skoczków BW z lat 80, jako podobnych). "Podobne" buty są teraz na allegro:
Trzebaby trochę nad nimi popracować - zlikwidować min. szwy na brzegach podeszwy (pokrycie silikonem powinno załatwić sprawę a pociągnięcie ich po torowisku dodać uroku).
Się zapytowywuję towarzystwa czy takie rozwiązanie ujdzie w tłoku czy jestem skazany na kupowanie tych (uważanych przez niektórych za niekoszerne) stąd np: Soviet Russian Military Parade Boots,1970-s
Ogladalem kiedys te z allegro i niestety sa za wysokie, maja zupelnie inna podeszwe i do tego stebnowana. Niezbyt, ale lepsze niz opinacze albo pustynne ;) Z tych 2 pozostalych to bym nie ryzykowal - podeszwy tez inne (wspolczesne jakowes). Z sylwetki to ewentualnei te ostatnie.
Prawda jest taka ze dowolny wyoski sznurowany but bedzie robil jak sie go zjedzie i upacka. Pierwsze co sie poznaje to jednak podeszwa.
@zibid - oproz tego ze maja wysokie sznurowanie i sa rosyjskie to srednio - kwestia podeszwy+kolnierza.
Tak na prawde to dol polskich opinaczy z wywleczonymi nogawkami jest idealny - maja ladny rowny brzeg podeszwy.
Te o których teraz mowa są chyba siakieś zimowe - ale widać, że to nie te czasy, które nas interesują - gostek woła za nie 150 zyla. Może ktoś ma ochotę się polansować na mieście - chętnie odpalę namiary :)
Pewnie nie tylko ja zauważyłem, że jedynie model przejściowy jak i "wczesne desanty" z podeszwą typu "wafel" mają nit w miejscu gdzie przyszyte są boki do noska.
Nie ma nitów na żadnym zdjęciu gdzie buty zostały 100% zidentyfikowane jako klasyczne afgany - na podeszwie jak sapogi, bez wcięcia, z oczkami na całej długości sznurowania. Pokuszę się więc na teorię, że klasyczne afgany nie posiadały nitów - a nie była to jedynie kwestia fabryki jaka je produkowała.
Co ciekawe jednak na wielu zdjęciach afgańskich widać nity - odrapane z farby/oksydy i wyraźnie odcinające na tle buta. Oznacza to moim zdaniem, że buty z wcięciem na długości sznurowania były jednak na 100% używane przez żołnierzy ograniczonego kontyngentu.
Autor cytatu: yakarov
ja szybkie pytanie..drugi post buty ze zdjęcia saperskiego.mogą być? bo mam okazje ..czekam na odp. w sprawie rozmiaru..
Dołączam się z pytaniem - czy okazja jest unikalna czy może da się zakupić więcej butków z tego źródła?
Mam ruskie desanty wz89 - czyli te z ostatniego zdjęcia - ale noszenie ich jest takim wyrzeczeniem :D że jeśli mam sobie obdzierać i wykrzywiać stopy to wolę już to robić w "full koszernych" butkach typu Saperskiego.
Ciekawi mnie czy te buty standardowo są tak cholernie twarde i sztywne i oporne na ukształtowanie czy może Mrówka bierze swoje desanty z jednego magazynu gdzie przechowywane tam egzemplarze zesztywniały na kość :) Ja w moje wlałem chyba pół litra oleju a potem rozgrzanej na ciecz tłustej pasty coby w nich w ogóle móc kucnąć :)
Willard pamięta jak po świeżym założeniu bez ich "obróbki" nie umiałem w Modlinie wejść pod stromą górkę :D
Nie wiem na co trafiłeś, ale jak miałem wersję "przejściową", to były super wygodne. Teraz mam te schyłkowe i są trochę twardsze, aczkolwiek nie mam problemu żeby w nich chodzić. Chyba jakiegoś pecha macie do tych butów :)
Hehe, ja się śmieję, że te buty są "anty" wszystko. Również anty ludzkie.
Moje buty już trochę się rozlazły.
Nie wiem czy to kwestia tego, że są rozmiar za duże, ale ciągle skarpeta leci mi do środka, a stopa lata niemiłosiernie, mimo że zakładam dwie pary grubych skarpet.
Przeczytałem dziś do końca "Prochy świętych. Afganistan czas wojny". To co Radek Sikorski pisze na temat przyczyn porażki Ruskó to wszystko nie prawda. Ruscy przegrali bo ich żołnierze mieli wykurwiście niewygodne buty. Myślę, że co najmniej połowa ruskiego kontyngentu była z tego powodu wyłączona z walki...
Ja kupiłem do tego koksu filcowe wkładki, założyłem podwójne skarpety i poździerałem se skórę do krwi....
Zastanawiałem się już i nad tym, ale po pierwsze nie mam, po drugie niewłaściwie założona onuca jest jeszcze gorsza, a po trzecie to już nie chodzi tylko o same obtarcia (bo z tym se jakoś dam radę) ale o ogólną sztywność i konstrukcję tych trepów :)
Pewien sierżant w LWP głosił twierdzenie " to nogi muszą się dopasować do butów a nie odwrotnie" Byłem w Wojakach Ochrony Pogranicza i w pierwszych tygodniach połowa poboru chodziła w trampkach. Zasada była prosta – jak po zdjęciu buta skarpeta była mocno we krwi to przez tydzień miałeś wolne od butów. Proszę nie jęczcie tak w tym wątku bo dziwnie się to czyta.
Slawa VDV! Polecam TO
Polecam nosić kilka dni po godzince tak by sie obtarcia nie zrobiły. Miejcsa zgięć smarować kremem NIVEA ( oleje czasem reagują z gumą i po czasie zaczynają śmierdzieć) Stara metoda, troszkę kontrowersyjna -nasikać zostawić na noc ,rano wypłukać i w pieriod.Mocz zawiera bardzo mocne garbniki i zmiekcza skóre.W starożytnosci garbarze skupowali mocz do garbowania bo tak się to robiło w fabrykach.Onuce dobra sprawa jak się wie jak zamotać.Ostatnio byłem na strzelance w nowych butach z onucami i wszystko skończyło się super nielicząc zaliczenia gleby. uff
Krzychu, nie chciałbym być jakoś bardzo złośliwy ale nie każdy jest masochistą. Czy jak wracasz do domu i nic Cię nie boli to walisz się młotkiem w paluch? :):)
A po za tym napisałem już przecież, że jakoś te terpy rozchodzę - co nie znaczy, że tak powinny być zrobione buty. Zwłaszcza, że mam ruską wersję Jungli i te nosi się jak trampki - można nawet na gołe stopy!
Konrad "Owca" - ja kupując te buty wiedziałem, że nie będzie różowo. Ostatnio jak namokły wodą na strzelance to zrobiły się z nich lacie ;) Jednak chodzić się w tym da, jeszcze mnie nie obtarły i nie uważam noszenia ich za masochizm w czystej postaci.