Z tym laniem w buty to nie żart. Słowem trzeba kupić buty, włożyć na nogi i iść na imprezę - jak się film urwie jest duża szansa, że... no, że buty zrobią się wygodniejsze ;)
Owca - ja wiem, że Ty porządny jesteś - jak chcesz to Ci naleje w te strzewiordy :)
To sa buty dla ludzi azji, nie dla francuskich pieskow o alabastrowej skorze :) tam sie takimi blachostkami nei przejmowano, onucami da sie skorybowac rozmiar buta. tylko my lubimy skarpeteczke, wkladke sprezynujaca, goreteks, semteks i szmateks ;)
Semteks jest bardzo wporzo - może nie koniecznie do butów - chyba, że ktoś lubi fruwać :) Co do jakości buta / wytrzymałości użytkownika - nie wydaje mi się, żeby w tym towarzystwie były jakieś francuskie pieski. Akurat większość produktów Made in CCCP jest już na pierwszy rzut oka taka, że francuskie pieski dostałyby sraczki pomieszanej z wyrzygiem. Tak więc śmiem twierdzić, że objawów tego typu u znajomków nie zaobserwowano stąd wnioskuję, że są to raczej szariki. Nie zmienia to faktu, że omawiane tutaj butki delikatnie mówiąc zostały zaprojektowane przez zastępcę majstra do spraw politycznych, który był w złym nastroju, bo mu stara nie dała a do tego miał kaca, gazy i ogólne złe samopoczucie, które poprawiał sobie drugą flaszką spirtu. Innej możliwości nie widzę ;)
Miękki wacek z tego cholewkarza. Jak się w końcu wybiorę to sam wywalę nity - przy okazji będzie taniej. Wystarczy je trochę rozwiercić wiertarką i potem to już same wyjdą. Szewc niech tylko nabije okucia do dziurek!
Dzisiaj już się nawet przebiegłem ze 200m do autobusu w tych trepach! Fajne przeżycie. Zawsze lubiłem sporty ekstremalne :)))))
Mam moje. Rozmiar 45. Ciut duży ale gruba skarpetka/onuca załatwi sprawę. Kosztowały mnie 160 zł + (takie tam moje przygraniczne handle). Załatwić można ale czy się opłaca czekać...ja o swoje prosiłem jakoś w lipcu 2007 roku...znalazł dopiero grudzień...no i nie za często jeździ do Polski. Doradził mi że jest gość i takie tam...i wyszło że to Aleks z fronto...jaki ten świat mały...
Cześć chłopaki, mam problem bo w sumie skompletowałem cały podstawowy set, i mogę śmiało jeździć na zloty ale mam problem z butami.
Czy będzie problem jeżeli na początek kupie desanty na "tak żeby było", a potem w miarę czasu zaopatrzę się w oryginalne radzieckie? Pozdrawiam!
(dla potomnych - mowa o rekonstrukcji "afganu" 79-89 - k.)
Ja bym powiedział że polskie desanty zdecydowanie odpadają... Widzę że chcesz jechać do Bornego, a to raczej poważny zlot i tam takie coś raczej nie przejdzie.
Autor cytatu: yakarovOwszem chodzili i w trampkach..ale co z tego?
Parę osób ostatnio w Krakowie chodziło w tych tramposzach. IMO lepsze one niż polskie desanty.
Autor cytatu: kazikTo jak mam traktować swoją obecność na dotychczasowych zlotach? Rozumiem, że one nie były "poważne". ;)
Ja tam nie wiem w czym chodziłeś, bo nie zwróciłem uwagi. Ale skoro już się tak spinamy o np. nie powiązanie razwiedki z airsoftem, a na zlotach gdzie przyjeżdża masa rekonstruktorów odwalamy podstawowe błędy, wydaje mi się to niepoważne.
Ale skoro już się tak spinamy o np.powiązanie razwiedki z airsoftem, a na zlotach gdzie przyjeżdża masa rekonstruktorów odwalamy podstawowe błędy, wydaje mi się to niepoważne.
maja byc koszerne desanty, lub ... przerobione na oczka, jako dodatkowa para sapogi (byly wydawane) inne buty to max 1 osoba, na boga skoro nazbieralo sie juz reszte to niestety o obuwie tez trzeba zadbac :)