Drewna mi się podobają, ja chce też taki kolor!
Ładnie wygląda - ale z miejsca widać, że to nie vfc, wprawne oko wyłapie momentalnie te kilka różnic.
Trzpienie zaznaczone czerwoną kropką są z innego metalu w vfc (i w oryginale z tego co pamiętam też) - z jaśniejszego, w 74s sobie zdrapałem farbę z nich by dodać uroku.
Kurcze też mnie czekają wytarcia - kto z Was wycierał VFC inaczej niż papierem ściernym ?
Boyi jest malowany na czarno to luz - natomiast stalowe części VFC są jak pisze producent i jak widzę na własne oczy
w jakiś sposób oksydowane/brunirowane czy w inny sposób czernione (niestety nie kończyłem metalurgii, a na oksydę mi to nie wygląda jednakże na farbę też nie).
Szkoda taką powłokę zdzierać papierem ściernym, a na "naturalne" wytarcie przy mojej intensywności użytkowania musiałbym czekać pewnie do emerytury albo i dłużej. Myślałem o futerku-misiu na końcówce doczołowej wiertarki/katówki i trzeć na kantach aż się wytrze może nie do gołego metalu ale widzcznie - czyli takim przyspieszonym procesie "naturalnego wycierania".
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia i pomysły ?
Ja tam naturalnie "zużywam" ;) Co prawda nie idzie mi tak dobrze jak Marysiowi ale całkiem nieźle ;)
To czarne coś na VFC oksydą na pewno nie jest. Polerka jakoś nie za bardzo mi się widzi - albo nic nie zetrzesz, albo ta warstwa się stopi. Najlepszy jest wg mnie papier ścierny, tylko trzeba wytrzeć we właściwych miejscach, by wyglądało to naturalnie - na koniec można trochę wypolerować.
Albo poturlaj tym po chodniku :D
Robaki - Do wycierania szczerze polecam watę stalową. Działa o wiele lepiej niż papier ścierny. Mam jej dużo, więc jak chcesz to mogę ci jej trochę przekazać (wiadomo, pocztą pantoflową).
Oczywiście przy pracy nad repliką najlepiej ją rozłożyć, gdyż:
- wata dużo syfu produkuje (lepiej, żeby nic z tego się nie dostało do komory HU oraz Gearboxa),
- efekt wycierania jest lepszy, bo łatwiej dotrzeć do większości zakamarków
Warto także po tarciu spryskać ją wodą i zostać na parę chwil (trudno to wyczuć, ale chyba 10-15 minut starczy). Metal nieco podrdzewieje i nabierze ciekawszego koloru.
Przy wacie miałem tylko problemy z lufą, bo jest z czego innego niż body i jakoś za łatwo z niej farba schodziła (teraz muszę ją podmalować, bo brzydka jest).
# grigorij - ja wiem, że mój ak jest "intensywnie" ciorany, ale jednak większość to zabawa z papierem ściernym ;)
Naturalny efekt był trochę dziwny, bo wyglądało to jak odpryski. Coś a'la naturalne zużycie naszego polskiego beryla, który nie jest oksydowany.
z lufą u siebie też troszke przesadziłem. Bardzo ładny efekt idzie osiągnąć na kolbie ramowej jak i na rurze gazowej. Musze jeszcze czymś przetrzeć korpus.
Ja, jak już wspominałem, papierem ściernym kałacha nie tknąłem. Stopień zużyci a na razie mi odpowiada. Piasek i błoto robią swoje :D A jak się komuś nie będzie podobał, to zastrzelę :P
http://picasaweb.google.pl/DocoVision/OldAk?authkey=c2yKUp7iA-g <-- tak wygląda mój boyi.
narzędzia tarcia:
- stary pilnik do paznokci (taki jak to w kiosku kupić można, w kształcie banana)
- zwykły pilnik do drewna :)
po zmaltretowaniu, przejechany odrobiną wd40 i przetarty szmatką.
szczerbinka malowana białym atramentem (takim zwykłym do pisania piórem)
Autor cytatu: Potfur
Drewna mi się podobają, ja chce też taki kolor!
30 min roboty i masz he he.
Autor cytatu: Potfur
Trzpienie zaznaczone czerwoną kropką są z innego metalu w vfc (i w oryginale z tego co pamiętam też) - z jaśniejszego, w 74s sobie zdrapałem farbę z nich by dodać uroku.
Faktycznie, zapomniałem o tych nitach - już poprawiałem :)
Autor cytatu: robaki
Boyi jest malowany na czarno to luz - natomiast stalowe części VFC są jak pisze producent i jak widzę na własne oczy
w jakiś sposób oksydowane/brunirowane czy w inny sposób czernione (niestety nie kończyłem metalurgii, a na oksydę mi to nie wygląda jednakże na farbę też nie).
Jako ze nie posiadam vfc a jedynie go "macałem" to z cała pewnością mogę powiedzieć że na pewno nie jest oksydowany, no chyba że to jakaś super hiper kosmiczna technologia oksydowania :)
Na taki sposób czernienia jaki jest w vfc to jak pisał Kazik wata stalowa lub chemia :)
Potfur -Twój RK też ładnie wyszedł :)
Nad drewnem trzeba jeszcze popracować :)
Proces "docierania" w moim przypadku to :
* taki prostopadłościan polerski do paznokci - zarąbałem żonie
* 0,5 l oleju lnianego
* papier ścierny 180 (do drewna by zetrzeć tą koszmarną chińska bejcę)
* pkb do konserwacji i by złapał zapach prawdziwka :)
* czas zabiegu z drewnem ok. 1 godz.
W książeczce od VFC jest napisane wyraźnie jak pokrywane było body: CED Electric Coating - ale jak to się ma na polski to ja nie mam pojęcia.
Nad drewnami faktycznie, trzeba popracować - ale to już niebawem, jak będę miał drewna do aksu (powinne być na dniach), wtedy sobie maznę oba zestawy tak samo (och och och jak mi dobrze :D)
Autor cytatu: Potfur
W książeczce od VFC jest napisane wyraźnie jak pokrywane było body: CED Electric Coating - ale jak to się ma na polski to ja nie mam pojęcia.
Katodowa warstwa galwanizacyjna he he
Wiec to nie oksyda :)
Ja mojego vfc nei wycieral inaczej niz "naturalnie", ale boyi i CA przeszly skzole pilnik+200+1000 na kiniec i myjka do garow. Bardzo dobrze robi potem natarcie wd40.
Co do przedstawianego AKSU 1 uwaga - wytrzec na maksa trabke! ona sie pierwsza ciora...
Jakieś jasne te drewno mi się wydaje ale może to przez lampę z aparatu. Akurat z niszczeniem drewna nie ma problemu - to pierwsza rzecz jaka mi się "zużyła".
Miało być "artystycznie" i pr0, a wyszło "nieco" nieostro (w sensie zdjęcia rozmazane, a nie że wygląda jak zabawka). Trudno, na lepszy obiektyw mnie nie stać ;p
W sumie wygląda tak se przez:
- nakładkę rury gazowej (czeka ją malowanie, ale i tak chcę ją wymienić na nakładkę od ostrego w kolorze śliwkowym)
- obdrapaną lufę (trzeba pomalować)
Co jest fajnego:
- śliwkowa okładzina (koffam jom ^_^, jest taka... brązowa)
- śliwkowy magazynek Tuli
- jest podrapany i w ogóle
- jest mój
No to macie: http://picasaweb.google.com/pawel.syrek/AKMS
inokatsu wyciera sie bosko - nie tak jak VFC, boyi, ca do stali takiej swiecacej ale leciutko sobie schodzi - z czarnego w olowiany, grafit i jak sie bardzo mocno postara to dopieo srebrny. Wiem, ze foty do bani, ale w realu jak obaczycie - padniecie. Poza tym inokatsu to k. gowna ;/ nie warta kasy.
Najlepsze jest to ze dostaje chiniola z boyi za 350zl i wsio wpariadkie, dostaje inokatsu z 5xtyle i brakuje 1 pina w body, brakuje muszki, spasowanie srednie... kurwde sila marki... jak moja wspolniczka wsiadla do wymarzonego lexusa t tylko pwoedzial "i TO jest lex? bez sesnu..." :)
na szczescie RMW wzial wine na siebie - male skosne raczki zawalily QC bo im bylo spieszno na swieta.