AKMSU LCT
- Autor: kazik
- 12/08/2013
- Tagi: replika, broń,
- Komentarze: 5
Gunfire
LCT jest obecnie jednym z lepiej znanych producentów airsoftowych replik AK z wyższej półki. W swojej linii produktów ma bardzo szeroki wachlarz produktów AK-pochodnych. Zaczynając na AKMie, przechodząc przez różne odmiany AK-74 (ze stałymi i składanymi kolbami), a kończąc na RPK-74M. Jednak jednym z bardziej unikatowych i wyróżniających się modeli z tłumu jest opisana poniżej replika AKMSU (nazwa producenta LCKMSU).
AKMSU LCT / LCKMSU
Ogólnie o wykonaniu
Wizualnie wygląda dość niepozornie, jakby przygłupi brat AKS-74U. Po wzięciu do ręki, pierwsze wrażenie zmienia się diametralnie. AKMSU to solidny kawał stali, dobrze spasowany, bez skrzypiących czy koleboczących elementów. Czuć każdy gram wagi, a mimo to trzyma się wygodnie. Replika aż prosi się po podpięcie magazynka bębnowego.
Przyjrzyjmy się mu jednak z bliska.
Tłumik płomienia i podstawa muszki
Stalowy, szczegółowo wykonany, innego koloru niż reszta karabinku, jakby bardziej śliwkowy niż grafitowy. Bruzdy z tyłu, żebra radiatora na całej długości, robi zupełnie inne wrażenie niż gładki “rumcajs” z AKS-74U czy z serii 10X.
Gwint zgodny z tym jaki jest w AKS-74 - czyli 22mm prawy - więc urządzenie wylotowe można ewentualnie przełożyć do dowolnej innej repliki lub na samej replice zamontować coś innego.
Jedynym problemem będzie trzpień blokujący. W AKMSU, trzpień jest nieco innego kształtu, aby wchodził w bruzdy tłumika, tym samym trzpienie AK74 i AKMów będą wciskane w podstawę muszki po zamontowaniu na nim tłumika z AKMSU (gdyby ktoś nie wiedzieć czemu chciał to jednak zrobić). Sama podstawa muszki wydaje się być identyczna jak w AKS-74U, jedyna różnica to powyższy trzpień.
Drewienka
Okładziny są śliczne, mają przyjemny kolor i fakturę. Są jednak wrażliwe na zadrapania. Osoby chcące zachować piękną czerwoną barwę powinny rozważyć zdrapanie wierzchniej warstwy i nałożenie szelaka o odpowiednim odcieniu.
Trzeba przyznać, że wymyślny kształt chwytu jest bardzo ergonomiczny, daje wygodne miejsce zaparcia - w efekcie, przy składaniu się do strzału, replika sama wchodzi na miejsce.
Okładziny i nakładka rury gazowej wykonane są ze sklejki i siedzą solidnie na miejscu, o wiele solidniej niż te w AKS-74’ach VFC.
Zawias, pokrywa, celownik
Replika podobnie jak pierwowzór ma pokrywę komory zamkowej zamontowaną na zawiasie, w sposób identyczny jak w AKS-74U, czyli pokrywa naciska bolec, bolec nachodzi na okładziny, a zatrzask pokrywy wszystko blokuje.
Na pokrywie znajduje się celownik przerzutowy z oznaczeniami P oraz 4-5, kolejne podobieństwo do AKS-74U. W LCKMSU kolor oznaczeń na celowniku jest biały (w oryginalnych AKS-74U były różnych kolorów).
Między trzpieniem a metalem górnej okładziny AKMSU ma delikatną nadlewkę spawu - w efekcie trzpień zapiera się nie tylko dołem o okładzinę - uniemożliwiając jej samoczynne wypadanie, ale także zapiera się przodem, przez co po zwolnieniu pokrywy odskakuje jak w AKS-74U.
Oznaczenia oraz rocznik
LCT do złożenia komory zamkowej wykorzystało takie same części jak w innych replikach swojej produkcji, w związku z czym niestety zamiast oznaczeń fabryki z Tule (gwiazdy) mamy 10 w tarczy, co zazwyczaj oznaczałoby bułgarski rodowód broni (Arsenał). Obok oznaczenia mamy dwie litery AB i numer 29 2555, gdzie pierwowzór ma najpierw rok (1977) a następnie parę dodatkowych cyfr (183485).
Oznaczenia selektora
Tutaj niestety też nie jest różowo. Selektor ma przesunięte "wcięcia", jak we wszystkich replikach LCT, a same zagłębienia maja nieco inny charakter niż w oryginalnym AKMSU lub w oryginalnym AKS-74U. Wielka szkoda, że LCT tego jeszcze nie zmieniło pomimo wydawania coraz lepiej wykonanych egzemplarzy (starsze nie miały np. możliwości "realistycznego rozkładania").
Komora zamkowa i pinologia
A teraz wkraczamy już na tereny dla największych miłośników detali i przyglądamy się komorze zamkowej. Niestety mamy tutaj szereg różnic, wynikających z faktu, że LCT zastosowało korpus (oraz kolbę) ze swojej repliki AKMS, a wersja “ostra” ma te elementy zaczerpnięte z chińskiej rodziny AK (prawdopodobnie Type 56-1). Tak czy inaczej do różnic należą:
- Inne rozłożenie pinów w okolicach zawiasu kolby.
- Tylna ścianka komory zamkowej znajduje się pod innym kątem - w replice kąt prosty, w oryginalne tył jest lekko ścięty.
- Sposób zamontowania osłony spustu - w replice mamy dwa kołki z każdej strony, w oryginale po jednym kołku.
- Po lewej stronie korpusu repliki na środku jej długości znajdują się trzy duże kołki. W replice, tak jak w większości AK w okolicach tych kołków widać charakterystyczne wgłębienia, tworzące coś w rodzaju liter X i Y. Oryginalny AKMSU ze względu na zastosowanie chińskiej komory zamkowej takich zagłębień nie posiada.
Co prawda można jeszcze wspomnieć, że komora zamkowa jest dłuższa niż w oryginalnych AK, ale to akurat kwestia do której użytkownicy airsoftowych AK musieli się przyzwyczaić i trudno mieć akurat z tego powodu żal do producenta.
Suwadło
Suwadło jest inne niż w replikach wzorowanych na konstrukcji VFC. Trzyma się ono bowiem po obu stronach GB.
Czy to lepiej lub gorzej? Trudno powiedzieć, po prostu jest inaczej.
Chwyt pistoletowy
W replice mamy ładnie wykonany chwyt pistoletowy koloru śliwkowego, przy czym jest on dosyć jasny, gdzie na zdjęciach z muzeum element ten jest nieco ciemniejszy. Chwyt jest oczywiście grubszy niż w oryginale, ale musimy to wybaczyć - w końcu to "tylko" AEG.
Kolba
Nie ma za bardzo co tutaj zarzucić - kolba jest standardowym modelem składanej kolby z karabinka AKMS. Można by co prawda się przyczepić prawej strony montażu do komory zamkowej (inny niż w AKMSU) oraz do imbusów po jej wewnętrznej stronie, ale te wpadki potraktowałbym wyjątkowo ulgowo. Szczególnie, że ta druga przez większość czasu jest kompletnie niewidoczna i nie będzie raczej w niczym przeszkadzać.
Od strony mechanicznej też nie ma co jej zarzucić, trzyma się cholernie mocno. Pewnie z czasem się wyrobi ale przy pierwszych rozłożeniach, trudno było zgadnąć czy blokada puściła czy nie, opór był znaczny. Przy kolejnych próbach było już wiadomo, czego się spodziewać.
Magazynek
Jest metalowy, a nie z bakelitu i zdecydowanie jest to zaleta. Metalowe magazynki do replik ASG są bowiem o wiele lepiej wykonane niż plastiki udający bakelit, które serwują nam producenci. Oczywiście szczerze zachęcamy przyszłych i obecnych posiadaczy AKMSU do odwzorowania “ikonicznego” wyglądu poprzez przerobienie oryginalnych magazynków bakelitowych i spasowania do nich wkładów airsoftowych (co wbrew pozorom nie jest to takie trudne). Albo pójście w kompletnie innym kierunku i kupienie magazynka bębnowego, by być jeszcze większym twardzielem ;-)
Magazynek, który dostajemy razem z repliką jest magazynkiem typu hi-cap.
Jak strzela?
Krótkie testy wykazały, że replika ma całkiem przyzwoitą szybkostrzelność (testowane na LiPo 7.4V 15C), co daje szybką reakcję na naciśnięcie spustu. Sama celność jest bez rewelacji, co zapewne wynika m.in. z długości lufy, która jest podobna jak w AKS-74U. Tak czy inaczej bebechy replice raczej wstydu nie robią.
W każdym razie cokolwiek nie jest w środku zawsze to można poprawić, gdyż LCKMSU korzysta z szeroko dostępnych części (Gearbox V3), co oznacza, że z wnętrzem możemy zrobić co tylko nam się zamarzy.
Podsumowanie
Pomimo ilości krytyki odnośnie detali w tej konstrukcji werdykt ostateczny wcale nie będzie negatywny. Jedną z najważniejszych zalet produktów LCT jest fakt, że są to konstrukcje stalowe, co przekłada się na wspaniałe wrażenia organoleptyczne. Dodatkowo replika nie jest po prostu pomalowana farbą, ale oksydowana, co tylko sprawę potęguje.
Zewnętrznie można się przyczepić do wielu drobnych wpadek w kwestii detali (co zrobiliśmy powyżej), ale powiedzmy sobie szczerze - ile osób byłoby świadomych większości z nich przed przeczytaniem tego tekstu? ;-) Mimo wszystko AKMSU jest konstrukcją bardzo niszową i dobrze, że w ogóle znajduje się w ofercie jakiegoś producenta coś na tyle zbliżone do pierwowzoru.
Poza LCT na rynku znajduje się jeszcze alternatywa pod postacią repliki gazowej GHK - która co ciekawe ma oznaczenia fabryki Iżmasz (czyli tak czy inaczej niepoprawne), ale reszta detali (korpus, piny) jest taka sama jak w replice tutaj opisanej. Oznaczenia selektora są inne, ale dalej nie są w 100% poprawnie umieszczone. A nawet gdyby były, to przyczepilibyśmy się do użytego fontu!
Źródła zdjęć:
- Replika LCKMSU - zdjęcia wykonane przez Potfora
- “AKMSU” - Stottman, zdjęcia wykonane w muzeum The Royal Armouries w Leeds (UK)
Tekst nie posiada jednego autora, jest efektem wspólnej pracy Kazika i Potfora.
Tekst powstał dzięki współpracy z Gunfire
Komentarze
- Wiktor Arturowicz : 07/05/2016 17:24:55
- Naprawdę cudnie to wygląda, ale nigdzie nie widziałem jednostek z tym modelem kałacha, kto w ogóle tego używa?
- juzek140@ : 30/11/2013 17:14:50
- Na ehobbyasia jest.
- kazik : 21/11/2013 19:48:32
- Pewnie już za późno, ale ponownie pojawił się na GF.
- sqter0@ : 21/10/2013 13:54:08
- Można jeszcze gdzieś dostać to cudo? Ewentualnie wersje "KIT".
- Kacperix : 24/09/2013 01:05:58
- Za cholerę do mnie nie przemawia, że w oryginale komora ma być chińska.