KM-L SPOSN / КМ-Л ССО
- Autor: kazik
- 13/03/2010
- Tagi: maskałat, mundur, sposn, palma,
- Komentarze: 17
Soviet-Propaganda
KM-L nie jest tak popularny jak inne produkty SPOSNu, ale tak czy inaczej jest dosyć ciekawym kostiumem. Jako taki jest wzorowany na dwuczęsciowej wersji KLMK, która była produkowana od końcówki lat 80tych (najstarszy egzemplarz jaki widziałem miał wybity 1987 rok jako datę produkcji) i pojawiła się w szeregu konfliktów w ograniczonym wymiarze. Przyjżymy się mu bliżej i zobaczymy, co SPOSN postanowił w nim zmienić, aby dopasować go do obecnych trendow w "krawiectwie taktycznym".
Maskałat KM-L SPOSN / KM-L Suit SPOSN / Костюм КМ-Л ССО
Bluza
- bluza zapinana na guziki,
- elastyczny ściągacz w mankietach,
- dodatkowa warstwa materiału na łokciach,
- dwie kieszenie na klatce piersiowej,
- dwie wewnętrzne kieszenie na klatce piersiowej,
- dwie kieszenie na biodrach,
- po jednej kieszeni na każdym rękawie (ramionach),
- odczepiany kaptur z dwoma ściągaczami,
- liczne szlufki na maskowanie,
- wywietrzniki siatkowe pod pachami.
Spodnie
- sznurkowy ściągacz w pasie,
- szlufki na pasek (mały oraz duży),
- zaczepy na szelki,
- rozporek zapinany na guziki,
- dodatkowa warstwa materiału na kolanach oraz w okolicach zadka,
- dwie, tradycyjne kieszenie,
- dwie kieszenie na tyłku,
- dwie kieszenie cargo,
- szlufki na maskowanie,
- podwójna nogawka wraz z elastycznym ściągaczem,
- wywietrznik siatkowy w kroku.
Tradycyjnie już opis zaczynamy od samej góry, czyli w tym przypadku, od kaptura. Kaptur jako taki posiada regulację w dwóch płaszczyznach, co zdaje się już być standardem. Ciekawe jest, że wystające sznurki ze ściągaczy możemy umieścić w szlufkach (normalnie wykorzystywanych do przyczepiania maskowania), dzięki czemu nie będą nam się "majtać". Kaptur, podobnie jak w pierwowzorze, posiada możliwość odczepienia - przymocowany jest on bowiem do kołnierza bluzy przy pomocy trzech guzików. Dodatkowo po jego założeniu możemy go zapiąc pod szyją przy pomocy dwóch kolejnych guzików. Kaptur sam w sobie jest dosyć mały w porównaniu do innych maskałatów produkcji SPOSN i nie wyobrażam sobie wciśnięcie pod niego hełmu.
W porównaniu z pierwowzorem (dwuczęściowym KLMK) kaptur ma o wiele większe możliwości regulacji oraz posiada większą ilość szlufek na maskowanie - jednak sama koncepcja odczepianego kaptura, szczerze mówiąć, średnio mi przypadła do gustu i raczej nie będę z niego korzystał. Przyczepiany kaptur bowiem nieco nienaturalnie się układa i bardziej niż zwykle przeszkadza niż kaptur stały. Dodatkowo zastosowanie guzików sprawia, że można go przez przypadek zgubić.
Przejdźmy do samej bluzy i jej kieszeni. Jest ich bardzo dużo i są dosyć zróżnicowane. Na klatce piersiowej mamy dwie kieszenie średnich rozmiarów (12x16cm) zapinane na pojedynczy guzik. Kieszenie te posiadają komin, a lewa dodatkowo szlufkę zamocowaną wewnątrz - prawdopodobnie przewidzianą do przechowywania długopisu lub ołówka.
Po wewnętrznej stronie bluzy na identycznej wysokości umieszczone są kolejne dwie kieszenie, także zapinane na pojedyncze guziki - jednak tym razem bez klapki.
Kolejnymi dwoma kieszeniami są kieszenie na ramionach o rozmiarach mniej więcej 7x13cm, jednak ich umiejscowienie oraz fakt, że są dosyć wąskie sprawia, że niezbyt wygodnie się do nich sięga. Wg mnie o wiele lepiej rozwiązano kwestię kieszeni na ramionach w Gorce E tego samego producenta.
Ostatnią parą kieszeni, które posiada bluza są kieszenie umieszczona na wysokości bioder, po bokach bluzy. Kieszenie te są dosyć duże (16x17cm), posiadają komin i są zapinane na dwa guziki. Umiejscowienie ich jednak nie sprawia, że zbyt często z nich skorzystamy. Nie widzę szans na sprawne wyciągnięcie z nich czegokolwiek przy korzystaniu z dowolnego typu oporządzenia, czy to paso-szelek, czy to "chestrigów", czy też kamizelek o tradycyjnym układzie (vide Tarzan, Grad). Identycznie umiejscowione kieszenie są w pierwowzorze.
W wymienionych kieszeniach (z wyjątkiem wewnętrznych) jako zapięcie zastosowano zakryte guziki, co moim zdaniem nie jest najlepszym pomysłem. W polu ciężko będzie je odpiąc lub zapiąć - szczególnie te umieszczone na ramionach. Od końca lat 80tych jednak pewien postęp w "krawiectwie taktycznym" nastąpił (rzepy, wiekie guziki kanadyjskie) i nie wydaje mi się, aby zastosowane zapięcia byly optymalne. Poniekąd i tak nastąpił postęp, gdyż nie zastosowano oryginalnego, dla dwuczęsciowego KLMK, sposobu na zapięcie klapek pod postacią guzików zaczepianych o szlufki. Dodatkowo w porównaniu z pierwowzorem dodane zostały kieszenie wewnętrzne, oraz drugą kieszeń na ramieniu (przedtem kieszeń ta była jedynie na lewym rękawie).
Bluza posiada dosyć nietypowe zakończenie rękawów. Na swoim końcu posiadają one bowiem elastyczny ściągacz oraz dodatkowym kawałkiem materiału maskującym część dłoni (rozwiązanie znane z Partizana, czy też Sumraka). Teoretycznie nic nadzwyczajnego, ale aby rękawy nam się nie podwijały przyszyto do nich jeszcze pętelkę z paracordu, którą możemy sobie zaczepić o jeden z palców. Nie jest to szczerze mówiac zbyt wygodne, gdyż paracord jest trochę zbyt gruby i potrafi się nieco wpijać. Pod tym względem lepiej wypada pierwowzór, gdzie w tym samym celu zastosowany był cieńki pasek materiału.
Spodnie, tak jak większość normalnych spodni posiada szlufki na pasek - przy czym tutaj tak na prawdę mamy dwa rodzaje szlufek. Większe, przeznaczone dla pasków o około 5cm szerokości, widoczne są od razu, jednak pod nimi znajdują się mniejsze szlufki. Prawdopodobnie przewidziane są one dla użytkowników rosyjskich / radzieckich wojskowych pasków do spodni, które mają ok 2cm szerokości. Poza samymi szlufkami mamy także szlufki na szelki, a zaraz pod nimi (i tylko pod nimi, a nie na całym obwodzie pasa) znajdują się ściągacze elastyczne. Oprócz tego pas możemy sobie jeszcze zabezpieczyć przy pomocy ściągacza sznurkowego, który jest wszyty.
Spodnie posiadają w sumie sześć kieszeni. Dwie tradycyjne (a nie przelotowe!), dwie na tyłku oraz dwie cargo. Kieszenie na tyłku (15x13cm) zapinane są na pojedynczy guzik oraz posiadają komin. Tutaj zakrycie guzika można potraktować jako plus, gdyż gdy są one nieodsłonięte, to dosyć łatwo urwać (w sumie nigdy mi się to nie zdarzyło, ale to szczegół). Kieszenie cargo są zrobione na wzór amerykańskich M65 (dwa zagięcia materiału), przez co są one bardzo pojemne. Śmiem nawet twierdzić, że za bardzo, preferuję bowiem mniejsze kieszenie cargo znane z przeróżnych Gorek. Kieszenie cargo w KM-L zapinane są na dwa zakryte guziki, a przód klapki jest przyszyty, tak aby nic nam z niej nie wypadło podczas czołgania. Szkoda, że nie pokuszono się o zastosowanie komina, wtedy przyszycie z przodu byłoby zbyteczne.
Kieszeni spodniach w dwuczęściowego KLMK jest zdecydowanie mniej - teoretycznie mamy jedynie kieszenie cargo, ale ze względu na zastosowanie idiotycznego zapięcia (tak jak w kieszeniach bluzy), są one praktycznie bezużyteczne. Dodatkowo posiadały one przeszycie na środku, co powodowało, że można tam było umieścić jedynie długie, wąskie przedmioty, co jeszcze bardziej ograniczało ich funkcjonalność. Jak widać zmiany zdecydowanie poszły w dobrym kierunku.
Nogawki, a raczej ich zakończenie, są identycznej konstrukcji jak chociażby w Gorce E tego samego producenta. Nogawka jest bowiem dwuczęściowa - jedna wchodzi na but, a drugi do buta. Cześć wewnętrzna posiada sznurek, który możemy sobie obwiązać wokół nogi na wysokości kostki oraz elastyczny pasek wsuwany pod stopę. Cześć zewnętrzna nogawki posiada natomiast jedynie ściągacz elastyczny na końcu.
W porównaniu do pierwowzoru zmieniono konstrukcję nogawki, która wcześniej posiadała jedynie elastyczny pasek pod stopę, bez dodatkowych udziwnień.
Pod pachami oraz w kroku umieszczono otwór wentylacyjny zaszyty siatką, mała rzecz (rzeczy) a cieszy.
Zarówno bluza jak i spodnie posiadają szlufki na zamocowanie naturalnego maskowania. Szlufek tych są niezliczone ilości i jest ich zdecydowanie więcej niż w pierwowzorze. Co ciekawe zazwyczaj spodnie ich nie posiadają (patrząc na pozostałe maskałaty SPOSNu i nie tylko), ale w tym przypadku także i one zostały "oszlufkowane". Maniacy robienia z siebie chodzących krzaków będą wniebowzięci - natomiast normalnym ludziom będzie to raczej obojętne ;-) Gdyż, tak czy inaczej, ich obecność w niczym nie przeszkadza.
Kamuflaż i materiał
Opisywany przeze mnie egzemplarz jest wykonany z materiału w kamuflażu "Palma" z dodatkowo nałożonym na niego wzorem Ameby. Oba kamuflaże nie są najnowszymi "wynalazkami", były bowiem stosowane już w trakcie drugiej wojny światowej.
Parę zdjęć z "testów polowych" tego kamuflażu znajduje się na forum: Letnia Palma z Amebą - Czerwiec 2010
Poza tym kamuflażem KM-L'e są produkowane w dowolnym dostępnym dla producenta kamuflażu. Jednak do najbardziej znanych (najlepiej fotograficznie udokumentowanych w sieci) wariantów należą wykonane z materiału w kamfulażu brzoza (zarówno zielono-białej jak i zielono-pomarańczowej) oraz w "Palmie" w wersji wiosennej (bez dodatku Ameby).
Sam materiał w egzemplarzu, który mam okazję posiadać jest bardzo lekki i przewiewny. Na pewno dobrze się sprawdzi w upalne dni lata. Nie jest on tak sztywny jak ostatnio produkowane Partizany SPOSNu, na których materiał narzekałem (zdaje się) w artykule o różnych wariantach kamuflażu Eichenlaub, nie wspominając o materiale, z którego wykonany jest maskałat WDW produkcji SPOSNu.
Podsumowanie
KM-L jest, wbrew pozorom, udaną "aktualizacją" starego, dwuczęściowego KLMK. Co prawda zastowowano parę niezbyt szczęśliwych rozwiązań, które nie omieszkałem bezlitośnie wytknąc w powyższym opisie, a które można było ich dosyć łatwo uniknąć. Wg mnie jednak są one efektem zbyt kurczowego trzymania się rozwiązań z pierwowzoru.
Nie sposób nie zwrócić uwagi na dobrą jakość wykonania stroju, trudno znaleźć wystające nici, nigdzie nie odpadają guziki (co często mi się zdarza przy produktach Modoksu), a zastosowane materiały są dobrej jakości - co teoretycznie jest standardem dla SPOSNu.
Ogólnie jestem z tego kostiumu zadowolony (głównie ze względu na lekki materiał) i mam nadzieję, że dobrze się sprawi podczas weekendowych eskapad do podmiejskich puszczy ;-)
Zdjęcia innych wariantów KM-L znalezione w albumie Nabludatel'a70
Tekst powstał dzięki współpracy z Soviet-Propaganda
Na dole bluzy wciągnąłem sznurek, żeby tak nie "dyndała".
A kaptur - no kaptur właściwie się nie nadaje do niczego :P
może teraz:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/473e2e75b9efe415.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dda18db6efdee6cf.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/96d25deb0f2df014.html
http://fotoo.pl//out.php?i=756601_20140315-173624-0052-900.jpg&id=a8573681598eb50a313336383832
http://fotoo.pl//out.php?i=756605_20140315-173646-0054-900.jpg&id=a8573681598eb50a313336393638
"Szmatka" jak Partizan.
Inne są też szlufki na maskowanie - nie takie pionowe "rurki" jak na zdjęciach Kazika, tylko poziome paski materiału, ponaszywane po 3 sztuki jeden pod drugim.
Materiał jak w Partizanie.
http://img835.imageshack.us/img835/9901/dag.jpg
A grube na pewno nie jest. Materiał jest cieńszy niż przy Sumrakach, które ostatnio macałem (a które były kupione max rok temu).