Plecak Wjuk SPOSN / Вьюк ССО
- Autor: kazik
- 14/02/2011
- Tagi: plecak, sposn,
- Komentarze: 4
Frontowiec.com
SSO posiada bardzo wiele, bardzo różnych plecaków w swojej ofercie. Od małych i lekkich (Gorod, Bóbr), poprzez nieco większe (Tortila, RD-99) i całkiem duże (Ataka, Bergen), aż po prawdziwe kolosy (Edelweiss). Poza rozmiarami w można pośród nich zauważyć plecaki wyraźnie inspirowane zachodnimi konstrukcjami, jak i oryginalne projekty. Do tej drugiej kategorii należy właśnie plecak desantowy Wjuk, który postaramy się tutaj opisać.
Plecak desantowy "Wjuk" SPOSN / Рюкзак десантный "Вьюк" ССО / "Viuk" Backpack SSO
Konstrukcja
Pierwsze co rzuca się w oczy po zobaczeniu plecaka, to jego ogólna konstrukcja. Wjuk jako taki sprzedawany jest bowiem pod postacią kompletu składającego się z samego plecaka oraz dwóch kieszeni bocznych. Zanim się jednak nimi zajmiemy rzućmy okiem na inną najważniejsze (wg mnie) elementy, czyli:
Plecy, szelki, pas biodrowy
"Plecy", czyli powierzchń plecaka, która styka się z naszymi plecami. Podstawowym wymaganiem wobec nich zazwyczaj jest, aby zapewniały jakiś poziom wentylacji oraz aby przez usztywnienie (np. stelaż wewnętrzny) sprawiały, że przenoszone rzeczy nie będą nam się wpijać w plecy. Wjuk posiada dwa kawałki podłużnych poduszek idące pionowo wzdłuż pleców. Poduszki same w sobie wykonane są z siatki, pod którą umieszczony jest jakiś miękki syntetyczny materiał (pianka?). Na całej powierzchni pleców nie ma żadnego dodatkowego usztywnienia, ale dzięki poduszkom całość nie wydaje sie być nadmiernie elastyczna. Gdyby ktoś jednak uważał, że plecak jest za mało sztywny zawsze może w wewnętrznej kieszeni na camelbacka umieścić własny stelaż (np. pod postacią kawałka karimaty).
Szelki mają około centymetra grubości i 6cm szerokości. Poza standardowym paskiem, łączącym je na wysokości klatki piersiowej, mamy także po jednej pętli z taśmy nylonowej na każdej z szelek. Nie wiem jakie jest "oficjalne" ich przeznaczenie, ale prawdopodobnie mają ułatwić zakładanie i zdejmowanie plecaka, oraz ewentualne jego poprawienie pozycji podczas wędrówki. Jest jeszcze teoria, wg której mają one za zadanie ułatwienie przenoszenie karabinka (np. AK) w rękach podczas wędrówki. Aby to zrobić nalezy "przytulić" się do Kałasza rękami złożonymi na krzyż, po czym wkłada się nadgarski w pętle - dzięki czemu się one nie męczą. Tak czy inaczej wydaje mi się to dosyć unikalne rozwiązanie (nie widziałem go u innych producentów), ale przyznam, że mi się spodobało.
W kwestii pasa biodrowego ... no właśnie, nie ma go! Osobiście uważam to za dużą wadę, ale przy Wjuku przewidziano nieco inny sposób na odciążenie ramion. Można bowiem kompletnie zdemontować szelki w plecaku i przyczepić go bezpośrednio do oporządzenia (np. Smiersza). Na pewno nie każdemu takie rozwiązanie przypadnie do gustu, ale lepsze to niż kompletny brak oparcia o biodra.
Wnętrze
Plecak posiada jedną główną komorę oraz jedną dodatkową. Główna komora jest pokryta dodatkową warstwą materiału (prawdopodobnie wodoodpornego) od góry aż do 2/3 wysokości bocznych ścianek. Takiej warstwy natomiast nie ma dno oraz główna klapa Wjuka. Na dnie znajdziemy dwa otwory odpływowe dla ewentualnej wody, która by się dostała do środka.
Na ściance przylegającej do pleców znajduje sie kieszeń (trudno to inaczej nazwać) na bidon / camelbaka, a wyjście na rurkę od niego znajdziemy na samej górze plecaka pod postacią drobnej klapki. Klapka ta jest (moim zdaniem) nieco nieszczęśnie przyszyta. Sama jest ona bowiem prostokątnym kawałkiem materiału przyszytym na dwóch krawędziach do plecaka - niestety przyszyto stykające się krawędzie, przez co gorzej przylega ona do powierzchni i przy gorszych warunkach pogodowych może nam przez nią co nieco nalecieć do środka. Jest to jednak drobny feler, który można poprawić przy odrobinie wolnego czasu (zakładając, że posiadamy igłę i nici). Dodatkowo całkiem możliwe, że otwór przyszyto tak celowo, gdyż miałoby to umożliwić wystawienie anteny radia umieszczonego w środku, ale raczej trudno mi to zweryfikować - nie widziałem też żadnych informacji od SSO do jakiego konkretnie radia miałby Wjuk pasować.
Dodatkowe kieszenie
Poza główną komorą nasze szpargały możemy wcisnąć jeszcze do trzech dodatkowych kieszeni - jednej przyszytej oraz dwóch demontowalnych. Zacznijmy od tej przyszytej.
Jest duuuża (jak na kieszeń dodatkową). Zapinana na klapkę z dwoma fastexami, a na jej krawędzi wszyty jest ściągacz sznurkowy ze stoperem. Na powierzchni kieszeni naszytych jest parę taśm o przeszyciu co około 6cm - nie jest to standard MOLLE, ale kieszenie w tym standardzie tak czy inaczej powinny pasować. Z resztą taśmy nie są raczej przewidziane do montowania dodatkowych kieszonek (oczywiście poza tymi dawanymi w zestawie!), a raczej do przytroczenia ewentualnego dodatkowego ekwipunku lub zaimprowizowanego maskowania (gałęzie krzaków itp.). Co ciekawe kieszeń jest przyszyta tak, że można między nią a plecak coś jeszcze wcisnąć.
Poza przyszytą kieszenią mamy jeszcze dwie dodatkowe, przyczepiane na obu bokach Wjuka. Kieszenie są identycznej konstrukcji jak ta przyszyta, przy czym są one jednak nieco większe (wyższe) oraz zapinane jedynie na jeden fastex (zamiast dwóch). Sama idea tych kieszeni jest całkiem dobra - pozwalają na łatwe i w miarę szybkie zwiększenie pojemności plecaka o mniej więcej 5L na kieszeń. Z drugiej strony są one dosyć workowate (nie mają dodatkowych ściągaczy), więc musimy je dosyć poważnie wypchać, aby ich zawartość nam się nie telepała podczas podróży.
Troki, szlufki i inne detale
Kieszenie dodatkowe montowane są do Wjuka o szlufki/taśmy, których jest nieco na niego naszytych. Większość z nich ma przeszycia co 5-6cm (zależnie od miejsca) i znajdziemy w następujących miejscach:
- bocznych ścianach plecaka,
- u góry klapy zapinającej główną komorę,
- na przyszytej dodatkowej kieszeni,
- na spodzie plecaka,
Do Wjuka dołączana jest dodatkowa para troków o długości ok. 65cm, jednak poza nimi w plecaku mamy jeszcze jedne "wbudowane troki". Mam na myśli taśmy, które są przy fastexach zabezpieczających dodatkowo główną komorę - są one bardzo długie, bo nawet po ich zapięciu (przy mocno wypchanym plecaku) mamy niecałe 60cm dodatkowej taśmy do dyspozycji. Przy jej pomocy na pewno da się jeszcze co nieco przytroczyć (co prawda tylko w tamtym miejscu, ale jednak).
Materiał i wykonanie
Cały plecak jest uszyty z materiału o nazwie Oxford - jest on dosyć gruby i wytrzymały (nie jest to ten kiepski materiał, z którego czasami uszyte są ładownice w Smierszu). Obecnie wszystkie plecaki SSO są z niego szyte - może z wyjątkiem tych w kamuflażu, a akurat Wjuk był też wyprodukowany w paru egzemplarzach w Palmie w wersji wiosennej:
Wracając jednak do egzemplarza, który mam okazję opisywać - niestety nie udało mi się uzyskać sensownych kolorów podczas robienia zdjęc, dlatego zaznaczam, że plecak tak na prawdę jest cały zielony - a nie brązowy z zielonymi detalami.
Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jakości szycia lub ogólnego wykonania - to dziecko SSO sprawia wrażenie solidnego i nie jest to raczej mylne wrażenie.
Jak leży
Wjuka ogólnie możemy nosić w różnych konfiguracjach, np:
- "solo" - bez oporządzenia pod spodem,
- z oporządzeniem pod spodem,
- przymocowanego bezpośrednio do oporządzenia (bez szelek).
Przy wariancie "solo", przy większych obciążeniach (lub dłuższym czasie nieprzerwanego użytkowania) będzie dawać nam się we znaki brak pasa biodrowego. Przy wariancie drugim najwygodniej jest, gdy pod plecakiem mamy zamocowany jakiegoś rodzaju nadupnik, który odciąża barki, bo plecak może częściowo na nim "siedzieć". Jednak najwygodniejszy wg mnie wydaje się bezpośrednie zamontowania plecaka do oporządzenia - przynajmniej w przypadku pasoszelek (lub czegoś innego z dobrym pasem biodrowym). Całość wtedy dobrze ze sobą współgra i w sytuacjach, gdy spodziewamy się mieć plecak długo (i non-stop) na ramionach jest to najlepsze rozwiązanie. Co prawda nie jest to rozwiązanie bez wad, o czym już wspominałem (za bardzo nie da się szybko zdjąć samego plecaka).
Wjuk noszony bez oporządzenia pod spodem
Wjuk noszony ze Smierszem pod spodem
Wjuk przyczepiony bezpośrednio do Smiersza
UWAGA: Na powyższych zdjęciach dolne paski przymocowałem jedynie "pro forma", przed użytowaniem konieczne byłoby jeszcze zastosowanie tam jakiejś dodatkowej pętelki lub innego sposobu na sprawienie by paski te nie zmieniały dowolnie swojej długości.
Pojemność
Wg producenta Wjuk ma pojemność 35L. Przy porównaniu z Bobrem (pojemność 25L wg producenta) jest on bardzo podobnych rozmiarów (przy czym mowa jest o nie wypchanym do końca Bobrze), więc zapewne dodatkowe 10L (lub nieco więcej) przypada na boczne, demontowalne kieszenie. Dzięki temu rozwiązaniu plecak jest dosyć uniwersalny i może się nadać do codziennego noszenia (EDC - Every Day Carry, jak to mawiają ludzie z branży "taktycznej"). Laptop 15 cali się w każdym razie do środka zmieścił (najważniejsza wytyczna przy współczesnym plecaku do codziennego noszenia ;-) ).
Podsumowanie
Na początku byłem nieco sceptycznie do niego nastawiony (brak pasa biodrowego, to dla mnie duża wada). Jednak po przyjrzeniu się mu bliżej stwierdzam, że jest to dobra rzecz, dla osób o pewnych specyficznych wymaganiach. Mowa tutaj o osobach, które szukają plecaka małego, ale takiego, który w razie czego łatwo "rozbudować". Możliwość montowania go bezpośrednio do oporządzenia też na pewno znajdzie swoich fanów (i przeciwników). Jedyną obiektywną wadą jaką jestem w stanie znaleźć, to brak możliwości kompresji plecaka, aby lepiej dopasować go do poziomu wypełnienia (np. pod postacią pasków po bokach). Jednak jeśli komuś założenia tej konstrukcji odpowiadają, to Wjuk może być bardzo dobrym wyborem.
Tekst powstał dzięki współpracy z Frontowiec.com
Komentarze
- kazik : 03/06/2011 08:53:38
- Niestety osobiście nie mam camela i nie mogłem sprawdzić podczas testów.
- Azariash : 01/06/2011 17:22:39
- Czy ktoś wie, jak duży camelback zmieści się do tego plecaka?
- ADi : 09/05/2011 20:23:57
- Ja tak przeglądam te plecaki i już sam nie wiem jaki sobie na wypady kupić. Ten mi przypomina którąś tam wersję brytyjskiego Bergena :D
- SamboR : 16/02/2011 22:11:49
- No to już wiem na co odkładać pieniążki :)